to był najbardziej poszukiwany przepis świata w ciągu ostatnich dwóch dni. znalazłam go w ubiegłym roku w kocurkowych rozmyslaniach w kuchni u anielki, które wówczas mieściły się jeszcze na bloxie.
dzięki ubiegłorocznemu jabłkowemu urodzajowi tata wziął na warsztat właśnie cydr, a ja eksperymentowałam z barszczem z jabłkami i dżemem jabłkowym z chilli.
cydr
5 kg nieobranych jabłek, 10 litrów letniej wody, 3/4 kg cukru, 1 łyżeczka startego lub mielonego imbiru
jabłek nie obierać, usunąć z nich jedynie ogonki. sokowirówką wycisnąć sok z całych jabłek wraz z gniazdami nasiennymi. wytłoczyn, które pozostają po wyciśnięciu nie wyrzucać! dodać je do soku z jabłek, wymieszać i dolać 3 litry wody letniej. wymieszane, w dużym naczyniu, przykryć płócienną ściereczką i pozostawić na 7 dni. mieszać codziennie rano i wieczorem. po tym czasie wycisnąć sok ze sfermentowanego moszczu, np. przez kilkakrotnie złożoną gazę. wymieszać ze startym imbirem. przelać do dużego gąsiora. dolać 7 litrów letniej wody wymieszanej z cukrem (mieszać tak długo aż się cukier rozpuści). przykryć gazą lub lnianą ściereczką, zacisnąć gumką recepturką i zostawić cydr na 24 godz. (nie dłużej). następnego dnia ściągnąć cydr ponownie przecedzając. przelać do umytych i wyparzonych butelek z zakrętkami. nalewać do połowy butelek – żeby nie wybuchł, bo będzie jeszcze pracował. zakręcać butelki i wynieść do piwnicy. pić można już po 2 tygodniach.