znowu po powrocie od rodziców menu składa się z tego, co przywiozłam od nich. objętościowo dominują oczywiście jabłka 😉 więc, jeśli zupa to z nimi. kiedyś w książeczce 365 zup znalazłam przepis na barszcz po białostocku, którego składnikiem były jabłka. jako żywo w domu nikt o nim nie słyszał. gdzieś mi książka przepadła, więc smaku nie sprawdzę póki co, ale znalazłam inny przepis w swoich zbiorach.
barszcz z jabłkami
- 1 por,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 cm plaster selera,
- 4 średnie buraki,
- 2 l rosołu,
- 2 liście laurowe,
- 1 łyżka musztardy dijon,
- 1 łyżka octu malinowego (ja użyłam figowy),
- sól, pieprz,
- 1 duże jabłko,
- sok z cytryny,
- śmietana
pora kroimy w plasterki razem z zieloną częścią, odrzucając jedynie to co zaschnięte na końcach. seler i buraki kroimy w kostkę, zalewamy rosołem. dodajemy liście laurowe, które trzeba usunąć, gdy warzywa zmiękną. wtedy też zupę miksujemy i przyprawiamy musztardą, octem, solą i pieprzem. czosnek miażdżymy i wrzucamy do garnka. jabłko kroimy w kostkę, dodajemy do zupy i już nie gotujemy. na talerzach indywidualnie dodajemy śmietanę.