śnieg za oknem to piękny widok, jednak nie na tyle żebym skusiła się wyjść na dwór, nawet po pieczywo (zwłaszcza, że i tak w piekarni świeże będzie dopiero po południu, a w sklepie jest z piątku). i wtedy pozostaje zakasać rękawy i bez zabawy z drożdżami zrobić
bułeczki śniadaniowe
450 g mąki pszennej, szczypta soli, 1 łyżeczka sody, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 50 g oliwy, 250 ml maślanki, 2 łyżeczki mieszanki (sezam, czarnuszka, suszony czosnek)
mąkę wymieszać w misce z suchymi składnikami. wlać oliwę i rozcierać ją z mąką, jakby się robiło kruszonkę, dopiero wtedy dodać maślankę i zagnieść. ciasto rozwałkować na grubość 1-1,5 cm i pociąć nożem na ok. 20 prostokątów (można się bawić w wycinanie okręgów, lub innych kształtów). piec w 190 st. 15 min., aż się lekko zrumienią.