szukałam zastosowania rukoli w czymś na ciepło mając nadzieję, że w ten sposób jej goryczka zostanie złagodzona. bo rukola, tak, jak i np. chrzan łapie się u sześciolatki w kategorii „ostre”. co ciekawe czosnek owinięty plastrem szynki lub sera żółtego w tej kategorii się nie łapie…
na ciepło z rukolą znalazłam zupę, tartę i spatzle. i tak się akurat złożyło, że na przyszłe imieniny dostałam prezent mało może romantyczny, ale niezwykle praktyczny – przecierak z 3 wymiennymi dnami o różnej średnicy otworach. marzą mi się czeskie haluszki, więc zrozumiałe jest, że wybrałam trzecią propozycję.
szpecle z rukolą
dwie garście rukoli*, 30 dkg mąki, 3 jajka, 150 ml ciepłej wody, łyżeczka soli
rukolę bardzo drobno posiekać. wymieszać z jajkami i wodą. dodać sól i mąkę. wymieszane ciasto zostawić na kilka minut. zagotować w dużym garnku osoloną wodę. przecierak umieścić na garnku, tak, żeby nie stykał się z wodą. wlane ciasto przecierać.** kluseczki po chwili wypływają na powierzchnię i w zasadzie już są gotowe.
można je polać stopionym masłem lub z sosem.
* może być szczypiorek lub koperek, dają ładny kolor i delikatny smak.
** widziałam w programie makłowicza, że bez przecieraka też sobie ludzie radzą – zwilża się deskę do krojenia. na niej wylewa ciasto niezbyt grubą warstwą i nożem zeskrobuje kluski do wrzątku.