również eksperyment ostatnich dni. po wykonaniu przypomniało mi się, że w okolicach wielkanocy słyszałam o takiej zupie, ale jakoś nie było czasu do zgłębienia tematu.
zupa chrzanowa
cebula, 2,5 l wywaru po odparzeniu wędzonej szynki (a na wielkanoc – po ugotowaniu białej kiełbasy), duży słoik mocnego chrzanu białego, mały kubek śmietany, 2 łyżki mąki, sól, pieprz, mielone ziele angielskie, kilka ugotowanych na twardo jajek
cebulę drobno posiekać i zrumienić. wlać do niej wywar, zagotować. dodać chrzan i trzymać na małym ogniu. śmietanę rozrobić z mąką i lekko zagęścić zupę. przyprawić. dodać drobniutko posiekane jejka.
* zupa po każdym odgrzewaniu traci dramatycznie aromat chrzanu, ale nie robi się przez to gorsza. po prostu łagodniejsza.
** można tę zupę też zakwasić sokiem z cytryny.