Pamiętam z dzieciństwa, że raz kupione masło orzechowe było wielkim rozczarowaniem, że nie jest kremem czekoladowym z orzechami. I nikt go nie chciał jeść. Dlatego przez następne lata spokojnie się bez niego obywałam, do czasu gdy moja latorośl stwierdziła, że koniecznie musi spróbować. Posmakowało jej na tyle, że podjada łyżeczką od czasu do czasu, ale żeby zjeść sobie z nim kanapki, to już niekoniecznie. Tak że stanęłam w końcu przed problemem terminu przydatności do spożycia i podeszłam do tego produktu, jak do swoistego materiału na pesto.
sos z masła orzechowego – składniki
- 0,5 szkl. masła orzechowego,
- 2 cm świeżego korzenia imbiru,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1-2 łyżki soku z cytryny
Imbir oskrobać ze skórki łyżeczką, posiekać bardzo drobno z ząbkiem czosnku. Wszystkie składniki wrzucić razem do blendera i blendować, aż się połączą.
Jeśli sos będzie dodawany do makaronu, należy dodać kilka łyżek gorącej wody z gotowania makaronu. Razem rozprowadzić i dopiero wymieszać z makaronem.