Wiele lat temu, będąc jeszcze w szkole podstawowej, pojechałam na wycieczkę do gdańska. Dostarczyła różnorodne wrażenia, bo z jednej strony miała sporo wątków solidarnościowych (a to jeszcze nie był dozwolony temat), których z resztą wówczas nie rozumiałam. A z drugiej strony była zderzeniem z kuchnią szwedzką, bo podstawą naszego wyżywienia były dary. Pamiętam szwedzki słodki chleb, który średnio pasował do paprykarza szczecińskiego i mielonki, w którą nas rodzice wyposażyli, straszne parówki, o smaku podobnym do niczego i słodycze z lukrecją – lakritsi. Opór wśród dzieci był wielki, ale wyboru nie było. Zapamiętałam też, jak jedna z koleżanek powiedziała, że bardzo lubi kanapki z dżemem i serem żółtym, no i wszyscy musieliśmy spróbować, jak one smakują.
Teraz łączenie dżemu z innymi produktami to żaden problem smakowy. Ostatnio w ramach ekstrawagancji robiłyśmy z córką tosty z jajkami (na miękko i sadzonymi) oraz boczkiem. dziś, na śniadanie, do dżemu proponuję neutralną w smaku pierś kurczaka i żółty ser. Kurczaka z brzoskwiniami chyba nikt się nie boi, więc zapraszam 🙂
tortille z kurczakiem i dżemem – składniki
- 4 placki tortilli,
- 1 podwójna pierś kurczaka,
- dżem brzoskwiniowy Łowicz,
- ser o wyraźnym smaku,
- sól, pieprz,
- ewentualnie zioła prowansalskie
Piersi kurczaka oprószyć solą, pieprzem i ewentualnie ziołami. Można je usmażyć wcześniej, bo łatwiej się kroją zimne. pokroić w cienkie plasterki. Placek tortilli posmarować dżemem. Na to ułożyć plasterki sera i pierś kurczaka. Ściśle zwinąć i podgrzewać chwilę w mikrofalówce lub na patelni grillowej, tak żeby ser się zaczął lekko ciągnąć.