pora odpocząć nieco od przetworów, więc zapraszam was na krótką wycieczkę na Podlasie, na narwiańskie bagna. na tamtejszych bagnach została zrobiona kładka, którą można przejść ze Śliwna do Waniewa lub odwrotnie. z Białegostoku to około 17 km.
jeśli ktoś się zastanawia, czy jest to miejsce na wycieczkę z dziećmi to zapewniam, że tak, choć naturalnym jest, że dla nich największą rozrywkę będą stanowić przeprawy przez odnogi Narwi. i wyścigi na kładce. natomiast ci, którzy chcieliby obserwować licznie występującą tam faunę, muszą wybrać zupełnie inną porę odwiedzin. co oczywiście nie stanowi problemu, bo przejście jest dostępne całą dobę.
przeprawiać się przez wodę można 5 pływającymi pomostami napędzanymi siłą rąk osób, które chcą się przeprawić. nierzadko najpierw trzeba do siebie ściągnąć z drugiego brzegu. złośliwie stwierdzę, że niektórzy w trakcie naszej obecności byli przykładem, że bardziej inwestowali w rozwój gardła niż mózgu, bo potrafili przez kilkanaście minut drzeć się „proooom! proooom! niech tu ktoś przypłynie!”, niż rozejrzeć się wokół i u swoich stóp znaleźć łańcuch do ściągnięcia.
z perspektywy dziecka ściągnięcie promu z takiej odległości może wydawać się wielkim wysiłkiem.
ale, że dzieciom towarzyszą dorośli…
kładka ciągnąca się przez bagna ma długość około kilometra. jest zabezpieczona barierkami uniemożliwiającymi wpadnięcie tam, gdzie nie trzeba, choć miejscami są przerwy umożliwiające poruszanie się zwierzynie. jednak nie ma co się obawiać, nie bulgoce tam wciągające błoto 😉
z perspektywy dorosłego można oglądać ciągnące się po horyzont bagna. obserwację krajobrazu i głównie ptactwa można prowadzić ze zbudowanej na środku kładki platformy. druga platforma znajduje się w miejscowości Waniewo, nad brzegiem rzeki.
oprócz sitowia wokół całkiem sporo jest innych roślin 😉 wzdłuż ścieżki rośnie żywokost, o którym za tydzień napiszę, a na wodzie można zobaczyć grążele, które są objęte częściową ochroną.
od strony Waniewa jest zdecydowanie łatwiejszy dostęp do rzeki.
co jak widać chętnie wykorzystują wędkarze, sądząc przynajmniej po ilości łódek.
samo Waniewo jest jakie jest, urocze stare drewniane domy, a obok paskudne betonowe kostki, kościół, a przed nim worki z kiszonką. taki polski lokalny koloryt. po południu nie ma szans na zakup kartki pocztowej, ani jakiejkolwiek pamiątki.
ten domek mnie zauroczył. ściany z bali łączonych na jaskółczy ogon. świerk przed domem i drewniana stodoła. chcę taki mieć!
od strony Waniewa znajdziemy punkt informacji turystycznej, taki trochę mało wtapiający się w sąsiadującą zabudowę… jest też ogromny plac zabaw i altana do grillowania.
od strony Śliwna jest przygotowany parking z altanami, kominkiem i również placem zabaw.
na spacer w te i z powrotem, obserwacje z platform widokowych, odpoczynek na drugim brzegu trzeba założyć 2-3 godziny. ale dzięki zapewnionej infrastrukturze, w sezonie letnim, można tam spokojnie spędzić na plażowaniu cały dzień.