gdy mieszkałam na północnym mazowszu kupując w sklepach kluski śląskie dostawałam kluski z surowych ziemniaków. gdy zamieszkałam na śląsku, dowiedziałam się, że śląskie to są z gotowanych ziemniaków z mąką ziemniaczaną, a z surowych ziemniaków to są szare. opowiadam o tych z mąką ziemniaczaną sąsiadce pochodzącej z poznania, a ta mówi, że to są kluski aksamitne!
przepis na nie jest wręcz porażająco prosty, a ich produkcja jest jedną z ulubionych czynności latorośli u dziadka. zwłaszcza robienie dziurek, które są w tych kluskach najważniejsze, bo wiadomo sos ma się w nich gromadzić. ale ostatnio robiłyśmy je do niezupełnie obfitującego w sos dania, mianowicie do kurczaka z kapustą kiszoną, znanego też pod nazwą po zakopiańsku lub góralsku.
kluski śląskie z dziurką
- 1 kg ziemniaków,
- mąka ziemniaczana
obrane ziemniaki ugotować i po odlaniu od razu utłuc/zmiksować/przecisnąć przez praskę np. do garnka, w którym się gotowały*. ziemniaki rozłożyć równomiernie, 1/4 wyjąć i w to miejsce po nich wsypać mąkę ziemniaczaną. całość zagnieść i robić kuleczki, w których palcem wyciskać otwory**.
* naczynie jest to o tyle ważne, że będzie występowało jako miarka (nie musi być to ten sam garnek).
** przy tej operacji zaczęły mi niestety pękać, podejrzewam, że gatunek ziemniaków nie był najbardziej kluskom sprzyjający.
uzupełnienie:
na privie odezwały się tubylczynie z uwagami, co do nazewnictwa:
1. śląskie kluski – gumiklyjzy
2. szare nie są szare, tylko ciemne albo tarte kluski i nie są z samych surowych ziemniaków – surowe dodaje się do ugotowanych + mąka ziemniaczana jw. (jak się zbiorę na odwagę to spróbuję je zrobić)