nie zawsze działają na mnie zdjęcia potraw, ale gdy zobaczyłam piękne naczynie ceramiczne z karbowanymi brzegami, w którego środku był cottage pie… i przeczytałam o puree ziemniaczano-pietruszkowym doprawionym chrzanem, to od razu wiedziałam, że chcę tego spróbować. ilość chrzanu wydawała mi się nieznaczna na tyle żeby zaryzykować z podaniem to dziecku, które za chrzanem nie przepada. myślałam, że w zasadzie to pewnie go nawet nie wyczuje. ale bestia wyczuła po pierwszym kęsie i oznajmiła, że w końcu znalazłam sposób, żeby jej smakował. nigdy nie przewidzisz…
przy okazji doczytałam, że jeśli zamiast ziemniaczanego puree na wierzchu damy ciasto, to nazwa zmieni się z cottage pie na pot pie. oba są specjalnością kuchni anglosaskiej, choć wersja z ciastem skojarzyła mi się z naszym polskim kulebiakiem.
ziemniaczany paj
nadzienie: 1 duża cebula, 1 słoik fasolki szparagowej w sosie pomidorowym (produkt z własnej spiżarni, który można zastąpić 2 garściami ugotowanej fasolki pokrojonej w 2 cm kawałki + 2 pomidory), 5 białych parzonych kiełbasek wielkości frankfurterek, 2 łyżki koncentratu pomidorowego, 2 łyżki tymianku, sól, pieprz
puree: 80 dkg obranych ziemniaków, 20 dkg obranej pietruszki, 2 łyżki starkowanego chrzanu, 5 łyżek masła, pół szkl. mleka, sól
pokrojone ziemniaki i pietruszkę ugotować razem do miękkości. utłuc dokładnie i gorące wymieszać z masłem i mlekiem. doprawić chrzanem i solą.
cebulę drobno posiekać i zeszklić z pokrojonymi w plasterki kiełbaskami. dodać fasolkę z sosem, koncentrat i tymianek (jeśli dodajemy surowe pomidory, to wrzucić je 5 min. wcześniej przed ugotowaną fasolką). doprawić i poddusić. gorący farsz przełożyć do naczynia żaroodpornego, na to ułożyć puree. zapiekać w 190 st. C na górnej półce piekarnika przez 30 min. (na środkowej, jak widać niezbyt się zrumieniło nawet po 40 minutach, za to farsz zaczął wydobywać się spod spodu.