W plastyku zapanowała kiedyś moda na wegetarianizm. Oczywiście większość głosiła jakieś bzdurne hasła o ochronie zwierząt i nosiła przy tym skórzane buty i kurtki. Któregoś razu u koleżanki spróbowałam kanapeczkę z ciemnego chleba z masełkiem i pasta GROCHOWĄ. U mnie w domu dopuszczano do spożycia jedynie pastę z makreli, nazwana później przez kolegów z pracy 'kitem’. Wiec było to odkrycie niewyobrażalne.
Współlokatorka była jedną z wege w skórzanych butach, ale dzielnie próbowała uzyskać ser pleśniowy z sera białego (hodując pleśń na lodowce). Miała jeden plus – kupiła książeczkę z przedziwnymi przepisami. Co prawda po zapoznaniu się z nią stwierdziłam, że większość jest niejadalna, jeżeli nawet nie trująca. Ale zachwiało to moim myśleniem o jedzeniu. I taki był początek.
pasta grochowa – składniki:
groch, włoszczyzna bez kapusty, cebula, sol, pieprz, majeranek
pasta grochowa – przepis
Groch jak zwykle namoczyć dzień wcześniej. Następnego dnia gotując go dodać pokrojoną włoszczyznę. Cebulkę zrumienić. Gdy wszystko już będzie miękkie odcedzic, dodac cebulke, i cieple zmiksowac/zmielic/przetrzec przez sitko. Przyprawić.
ps. im więcej cebulki tym lepiej
janiolka, sobota, 04 grudnia 2004