Dziś miał być wpis o bardzo zaległym spotkaniu, bo z 7 lutego. W Muzeum Górnośląskim miałam możliwość spróbować deseru wpisanego na listę produktów tradycyjnych prowadzoną przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi – była to kopa ornontowicka. Ale czas jakoś mi się dziś ewidentnie skurczył, więc sam przepis z dokumentacją zdjęciową pokażę w poniedziałek (już jest TU).
Zdaję sobie sprawę z tego, że położenie Ornontowic i specyfika tamtejszej kuchni może być zupełnie obca. Ale akurat przez zupełny przypadek wiedziałam gdzie ta miejscowość leży i jakiej jest wielkości. W związku z czym moje zdumienie rosło proporcjonalnie do rodzaju składników i długości opisu wykonania. Skąd u licha na wsi ananasy, rodzynki i przede wszystkim kokos ponad 100 lat temu. Chyba nie tylko ja o tym myślałam, bo prowadząca spotkanie przedstawicielka Centrum Kultury ARTeria wykorzystując dość długą chwilę ucierania masła z cukrem opowiedziała jej historię.
Powstanie deseru kopa ornontowicka wiąże się z pałacem w Ornontowicach należącym do rodziny Hengenscheidtów. Na odbywające się tam przyjęcia właściciele sprowadzali z Niemiec produkty takie jak ananasy, kokos, czy migdały. A właścicielka uczyła kobiety pracujące w kuchni ich zastosowania. Z czasem gospodynie zaczęły wykorzystywać te produkty do deserów i tak w końcu powstała kopa.
Poniżej filmowa wersja wykonania potrawy.