już dawno tak mi się źle nie gotowało, choć efekt końcowy zrekompensował wszelki trud i ból. w lodówce leżała kostka sera. leżała i leżała, aż pomyślałam, że jeśli jeszcze trochę poleży, to nogi jej mogą urosnąć, albo pędzelki jakie. no i przez 2 dni szukałam pomysłu na coś nowego z jej zastosowaniem. a tu jak na złość przewijały się cztery pomysły: pierogi — na słodko i ruskie, leniwe, naleśniki, kasza gryczana zapiekana. i przyznam się, że już miałam tę kaszę przetestować, ale trafiłam na stronę adamczewskich.
po ichniej gęsi nadziewanej, nomen omen kaszą gryczaną, byłam w stanie zaufać wszystkiemu co napiszą. znalezione kluski kładzione wydawały się do zrobienia w kilkanaście minut, a robiłam je przez prawie 2 godziny. I na koniec skłonna byłam zadzwonić do em, żeby kupił cokolwiek na kolację, bo z powodu rozrostu bicepsów, wywołanego zawziętym mieszaniem gara ciasta, nie mogę nic zrobić do jedzenia. co oczywiście wprawiło mnie w znacznie gorszy nastrój niż sam głód po wieczornym spacerze połączonym z marudzeniem śpiącej małej.
w oryginalnym przepisie zabrakło wg jajek, i dokładnego opisu konsystencji. ja zrobiłam za rzadkie ciasto i rozpływało mi się w trakcie wyławiania z wody. w akcie desperacji (i z głodu) zjadłam nawet talerz takiej brei, i była tak pyszna, że zdecydowałam się walczyć z ciastem po uśpieniu małej. dodałam jajka, dodałam mąki, i wyszły kluseczki pierwsza klasa. po blinach gryczanych spodziewałam się, że kluski będą miały zupełnie inny smak. Także jeśli komuś bliny nie podchodzą, to kluski mogą być miłym zaskoczeniem.
podaję więc już uzupełniony przepis.
kluski gryczane z białym serem – składniki:
- 25 dag mąki gryczanej (mniej więcej 1, 5 szklanki),
- 2 szklanki wody (zagotować więcej),
- szklanka mąki pszennej,
- 2 łyżki masła,
- 2 jajka,
- 20 dag półtłustego sera
kluski gryczane z białym serem – przepis
Mąkę gryczaną przesiać. zalać wrzącą wodą w takiej ilości, żeby po wymieszaniu powstała gęsta kula cista. Po czym dodać mąkę pszenną i znowu dolać wody tak, żeby ciasto zaczęło być lekko płynne (dużo gęstsze niż na kluski lane). W szerokim garnku zagotować wodę, osolić ją, i metalową łyżką zanurzaną najpierw we wrzątku nabierać nieduże, podłużne ilości ciasta i wkładać je do wody. Gdy wypłyną gotować jeszcze 2 minuty na małym ogniu pod przykryciem. po wyjęciu można przelać gorącą wodą (ja się w to nie bawiłam) lub wymieszać od razu ze stopionym masłem i pokruszonym serem. w ramach rozpusty można sobie podsmażyć drobno pokrojoną cebulę, a mięsożercy jeszcze boczek, i tym wszystkim polać.