kilkakrotnie opisywałam wam swoje krótkie wycieczki za naszą południową granicę. przyznaję się bez bicia, że lubię Czechy i ich kuchnię, mimo że na dłuższą metę, byłaby dla mnie za ciężka. odwiedzając ich restauracje staram się wybierać takie, do których przychodzą mieszkańcy, choć dla nas problematyczny jest ich zwyczaj konsumpcji z papierosem.
skąd pochodzi nazwa dania nie wiem, ale spieszę donieść, że żaden wróbel z mojej ręki nie padł 😉 wzięłam się za morawskiego wróbla, bo w żadnej restauracji tego dania nie spotkałam, jedynie czytając o nim. natomiast z duszoną kapustą jadłam pieczony boczek w Pradze.
morawski wróbel
- 60 dkg wieprzowiny,
- 6 ząbków czosnku,
- 1/4 łyżeczki mielonego kminku,
- 1/4 łyżeczki soli
- 30 dkg cebuli,
- 200 ml wody,
- 1 łyżka smalcu
Mięso pokrój na duże kawałki. Czosnek pokrój w plasterki, wymieszaj z kminkiem i solą i natrzyj mięso. Odstaw na minimum 4 godziny. Piekarnik rozgrzej przynajmniej do 220 st. C, a jak się da do 250 st.C. Naczynie, w którym będzie się danie piekło wysmaruj smalcem, ułóż w nim mięso, i pozwól mu się zrumienić przez 15 minut. Cebulę pokrój w grube plasterki, wymieszaj z mięsem, podlej wodą i wstaw z powrotem do piekarnika. Temperaturę zmniejsz do 180 st.C i piecz przez godzinę po przykryciem. Następnie odkryj naczynie, zwiększ temperaturę ponownie do 220-250 st.C i zapiecz przez 15 minut.
duszona kapusta
- 50 dkg kiszonej kapusty,
- 30 dkg cebuli,
- 1/2 łyżeczki kminku w ziarnach,
- 2 łyżki oleju,
- 1 łyżka cukru
Pokrojoną w cienkie plasterki cebulę lekko przesmaż na oleju. Dodaj kapustę pokrojoną tak, żeby się później nie ciągnęła. Przypraw kminkiem i duś pod przykryciem 30-60 minut, aż będzie miękka. Na koniec przypraw cukrem.
Podawać oczywiście należy z knedlem (przepis będzie wkrótce)