w zasadzie to chciałam zrobić soczewicę z burakami, bo w lodówce zostały jeszcze dwa wielkie buraki ugotowane z partią przeznaczoną na tartę buraczaną. ale w sklepie ładnie uśmiechała się do mnie wędzona makrela. jej wygląd zwykle na mnie nie działa, ale zmysły w kuchni miały przepis na carpaccio z buraków właśnie z tą rybą, którego jakoś nie miałam okazji wypróbować, bo surowe buraki mnie nieszczególnie przekonywały, a takie ugotowane to i owszem, owszem…
makrela z burakami
2 duże ugotowane buraki (ok. 0,5 kg), 1 duża wędzona makrela
sos do buraków: 4 łyżki octu balsamicznego, 2 łyżki oliwy, szczypta soli, ewentualnie trochę cukru, jeśli ocet nie jest zbyt słodki
sos do makreli: 6 łyżek oliwy, 3 łyżki mocnego chrzanu, sok z małej cytryny, pieprz
najważniejsza uwaga to taka, że za przygotowanie tego najlepiej się zabrać dzień wcześniej, bo składniki powinny marynować się min. ze 12 godzin. aczkolwiek zrobione godzinę wcześniej też są dobre 😉
buraki pokroić w cienkie plasterki (u mnie 2 mm, bo cieńsze pękały spadając z krajalnicy). polać wymieszanym sosem i odstawić do marynowania się.
makrelę obrać, podzielić na cząstki i zalać sosem. odstawić jw.
a potem buraczki rozłożyć w wachlarzyk, na to makrela. a że miał to być obiad to jeszcze zapiekana soczewica, na którą przepis podam jutro, jak zgram z aparatu zdjęcie ;)