Przez cały okres jesienno-zimowy często słychać zachętę do jedzenia kasz, bo rozgrzewają. Można by pomyśleć, że w cieplejszej porze roku powinniśmy przerzucić się na schładzający ryż. Ale w trakcie upałów między gorącą kaszą, ryżem, czy ziemniakami, jak dla mnie niewielka jest różnica. Dlatego proponuję użycie ostudzonej kaszy, do której żeby nie była nudna, wrzucamy różne wyraźne w smaku dodatki. I w ten sposób tworzymy sałatkę, która może uzupełniać nam posiłek w domu, ale pasuje też świetnie do mięs z grilla, i spokojnie możemy zabrać ją na piknik.
Do dzisiejszej sałatki użyłam kaszy bulgur, która została mi z poprzedniego dnia. Urozmaiciłam ją w stylu sałatki greckiej dodając oliwki, fetę i ogórek oraz dużo swojskiego szczypiorku.
sałatka z kaszy bulgur na grecką nutę
- 3/4 szklanki kaszy bulgur,
- 200 g fety,
- 1 duży ogórek,
- 1 szkl. czarny oliwek,
- duży pęczek szczypiorku
sos cytrynowy
- 1 cytryna,
- 2 łyżeczki musztardy dijon,
- 5 łyżek oliwy z oliwek,
- sól, pieprz
Kaszę ugotuj w osolonej wodzie, ostudź. Z cytryny otrzyj skórkę oraz wyciśnij sok, wymieszaj je z musztardą i oliwą, dopraw solą i pieprzem. Sosem zalej jeszcze ciepłą kaszę. Ogórek obierz, przekrój wzdłuż i na plasterki. Fetę pokrój w kostkę lub pokrusz, oliwki przekrój na pół, a szczypiorek drobno posiekaj. Gdy kasza będzie miała temperaturę pokojową dodaj pozostałe składniki. Można ją podawać od razu, można przygotować wcześniej i schłodzić bardziej w lodówce.