Myśl o spróbowaniu, jak smakują kwiaty mniszka lekarskiego zaszczepiła we mnie Pinkcake. Barierą fizyczną jest mieszkanie w mieście i brak dostępu do niezanieczyszczonego surowca. Co prawda czytałam, że kwiaty tak nie chłoną zanieczyszczeń i wystarczy je dokładnie umyć, ale… W końcu jednak znalazło się satysfakcjonujące miejsce. wtedy stanęłam przed problemem natury psychicznej. pamiętam gorzki smak na palcach ubrudzonych mleczkiem wyciekającym z łodyg mleczy. I znowu ale… Skoro inni to zjedli i nie narzekali, to może ta gorycz znika?! No i w zasadzie po usmażeniu goryczka jest niewyczuwalna, ale jeśli, co wrażliwsi jednak obawiają się, że coś mogliby wyczuć, to profilaktycznie proponuję wytrawne ciasto naleśnikowe na bazie piwa, z dodatkiem chilli.
smażone kwiaty mniszka lekarskiego
- 2 szkl. kwiatów mlecza,
- 1 jajko,
- 0,5 szkl. mleka,
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 torebka cukru waniliowego,
- 0,5-1 szkl. mąki pszennej,
- olej do smażenia,
- cukier puder do posypania
Kwiatostany oczyścić z owadów rozkładając na białym arkuszu. Z pozostałych składników, oprócz mleczy, przygotować ciasto o gęstości kwaśnej śmietany. Kwiaty zanurzać w cieście i smażyć na rumiano. Osączyć na ręczniczku papierowym.