Dziś taki dzień, że niektórzy będą go świętować wyjściem do restauracji. Gdybyście się znaleźli akurat w Kędzierzynie, to akurat mam świetną propozycję! Razem z koleżankami ze stowarzyszenia Piękna Strona Miasta wybrałyśmy się na przedstawienie zaprzyjaźnionego stowarzyszenia z Wiednia. Akurat ekipa idealna – taka, która lubi jeść, nie będąca na „diecie” i potrafiąca się cieszyć prosta kuchnią.
Gdzie najlepiej zjeść w Kędzierzynie?
Takie pytanie usłyszała przypadkowa kobieta na przejściu dla pieszych. – Za rogiem jest włoska restauracja, w której nigdy nie byłam. Ale podobno pizza jest dobra. – No to poszłyśmy sprawdzić.
zapomniałam zrobić zdjęcie z zewnątrz, więc posiłkuję googlowym. Szukając należy zwrócić uwagę na markizę, bo niestety miejsce nie rzuca się za mocno oczy (choć dla tubylców to pewnie nie problem)
W dwóch oddzielnych salach zmieści się całkiem sporo osób. I jak widać jedna z nich jest nastawiona na wspólne biesiadowanie w większym gronie. Z resztą, dla naszej 5 osobowej wycieczki zostały zaraz też złączone stoliki.
Fani pizzy ucieszą się zapewne z tego, iż jest pieczona w piecu i można to sobie oglądać na bieżąco.
ściany – menu to niby już nic nowego, ale w większości przypadków nie przykłada się takiej uwagi do kaligrafii 😉
To sala z pojedynczymi stolikami, które pozwalają na dowolne aranżacje.
No i pora na to co jadłyśmy. 3/4 wycieczki zaryzykowało z zupą rybną z aioli. Aioli się trochę zwarzyło, ale sama zupa pyszna, z dużą ilością ryb morskich, z których łososia było łatwo rozpoznać.
Ja wybrałam sałatkę z kurczakiem aromatyzowanym octem balsamicznym. Niestety ocet aromatyzował bardziej sałatę na dnie, niż kurczaka, ale nie było to złe połączenie smakowe.
W 100% sprawdził się zapiekany bakłażan.
Pizza diavola była rzeczywiście diabelska, a jakby dla kogoś było za mało, to do tego można było jeszcze dostać oliwę z chili.
Penne ze szpinakiem przyjemnie zaskoczyło swoim apetycznym wyglądem, bo sos był oparty na pomidorach i śmietanie, a szpinak nie przypominał brei.
To co, że zima i że raczej należy się rozgrzewać, a nie schładzać. Aperol spritz jest dobry na każdą porę 😉