nie wiem ile dni minęło już bez słońca, nie czuć wiosny za rogiem i zaczynam mieć przez to się gorsze samopoczucie i nic mi się nie chce. ale się nie poddaję i może wojny z porą roku nie wygram, lecz małą potyczkę owszem. pilnie poszukiwany kolor został znaleziony na talerzu.
penne z sosem rozmarynowym, marchewką i kiełkami
50 dkg penne, 400 ml śmietany, 10 dkg serka topionego, 10 dkg kiełków fasoli mung, 2 marchewki, 1 cebula, 2 ząbki czosnku, 1 duża pierś z kurczaka, 50 g masła, pieprz, sól, pęczek szczypiorku, po pół łyżeczki suszonych ziół: rozmarynu, oregano, tymianku, słodkiej papryki
marchew pokroić w 1 mm paski (osiągnęłam to na krajalnicy), kurczaka i cebulę drobno posiekać. na rozpuszczone masło wrzucić zmiażdżone ząbki czosnku, pokrojoną w paski marchewkę, pierś z kurczaka, cebulę, zioła, dusić na średnim ogniu. po 10-15 minutach wlać śmietanę i dodać kiełki. powoli podgrzewać, żeby śmietana się nie zważyła. gdy zacznie wrzeć, dodać serek topiony, doprawić solą i pieprzem. ugotowany makaron wymieszać z sosem, posypać drobno posiekanym szczypiorkiem.