Ostatnio naszło mnie na zupę-krem ze szpinaku, ale że latorośl nie przepada za kremami, to musiałam pójść na kompromis. Lekko zmodyfikowałam przepis na zupę szpinakową, który już publikowałam. Połowę liści zostawiłam na później. Resztę po ugotowaniu zmiksowałam i wtedy dodałam je pokrojone w paseczki. Jajka ugotowałam oddzielnie, gdyż nie byłam pewna, co będzie z koszulką w kremie.
po przepis kliknijcie w zdjęcie: