po ostatnim bardzo prostym przepisie, pora na małe wyzwanie – mianowicie na luzowanie kości. oczywiście, ci którzy mają wprawę, stwierdzą, że to żadne wyzwanie, ale nie znam zbyt wielu osób, które to robią.
o tym, czym się różni balotyna od galantyny pisałam przy okazji balotyny z kurczaka. przy trybowaniu tych kaczek współpracowałam ściśle z mamą – ja się bawiłam w wyciąganie kości bez dodatkowego uszkodzenia skóry, a mama tuszkę, która miała być zmielona, cięła bez litości 😉
jeśli spodobał się wam drób bez kości to polecam również galantyny z kurczaka:
– z suszonymi śliwkami,
– z czarnymi oliwkami i koperkiem
balotyna z kaczki
- 2 kaczki,
- 1 garść suszonych grzybów,
- 1 pęczek szczypiorku,
- 1 łyżka tymianku,
- sól, pieprz,
- opcjonalnie 0,5 szklanki kaszy manny
Grzyby zalej gorącą wodą i odstaw do namoczenia. Jedną kaczkę wyluzuj z kości nie rozcinając skóry (instrukcja luzowania), drugą możesz rozciąć. Kości nie wyrzucaj, tylko odłóż do blaszki do pieczenia – poniżej podaję przepis na bardzo esencjonalny bulion. Kaczkę, której skóra jest w lepszym stanie będziemy faszerować, natrzyj ją solą i pieprzem i na czas przygotowania farszu, odstaw w chłodne miejsce. Tę kaczkę, której skóra jest w gorszym stanie zmiel w maszynce. Grzyby pokrój niezbyt drobno, szczypiorek posiekaj, wymieszaj razem ze zmielonym mięsem. Dodaj tymianek, sól i pieprz, jeśli masa jest bardzo rzadka dodaj również kaszę mannę. Masę włóż do całej tuszki. Otwory możesz zszyć bawełnianą nicią lub spiąć gęsto wykałaczkami. Gotową tuszkę uformuj tak by nadzienie było równomiernie rozłożone w środku. Kaczkę ułóż w niedużej blaszce do pieczenia – jej kształt nada kształt mięsu. Piecz początkowo pod przykryciem, około 2 godzin w 180 st.C. Wytopiony tłuszcz zlej przed podaniem i wykorzystaj do omaszczania ziemniaków lub kaszy. Mięso pokrój w dość grube plastry.
Bulion z pieczonych kości
- kości z kaczki lub gęsi (można też to robić na innych kościach),
- pęczek włoszczyzny,
- gałązka lubczyku,
- sól, pieprz
I wersja – Kości ułóż na blasze i piecz około 40 minut, gdy będą brązowe włóż je do garnka. Jeśli na dnie blaszki pozostaną jakieś resztki, zalej je niewielką ilością wody, zagotuj i dodaj do kości. Całość zalej zimną wodą i gotuj 1,5 godziny na małym ogniu. W trakcie gotowania usuwaj zbierający się na powierzchni szum lub po ugotowaniu całość przecedź przez gęste sito lub gazę. Dodaj obraną włoszczyznę i gotuj około 40 minut. Dopraw solą i pieprzem. Kości usuń z bulionu.
II wersja – jeśli nie masz samych kości, ale po upieczeniu mięsa jesteś w stanie przy krojeniu je z niego usunąć, to również można je spokojnie wykorzystać.