Kiedy zobaczyłam akcję kulinarną pod nazwą „babka (po)świąteczna”, to myślałam, że to akcja z wykorzystaniem czerstwych ciast drożdżowych. Okazało się, że niekoniecznie, ale może kiedyś ktoś taki temat podejmie, bo problem marnowania żywności istnieje.
Staram się na tyle planować zakupy, żeby później nie musieć wyrzucać np. wędlin, bo robią się już trochę obślizgłe. Czerstwe bułki stają się bułką tartą, której bardziej ufam niż tej sklepowej. Jeśli gotuję coś w większej ilości, to zamiast jeść jedno danie przez tydzień „żeby się nie marnowało” pakuję je do zamrażalnika. Także ten problem nie spędza mi snu z powiek, ale bywają sytuacje kryzysowe, jak np. o jedno ciasto za dużo przygotowane na Wielkanoc… Baba wyrosła, jak ta lala, zjedliśmy po kawałku i pozostało ponad 3/4, bo była i pascha, i mazurek, i niespodziewany tort urodzinowy. I tak, jak czerstwego chleba, tak i czerstwego ciasta nie umiem jeść, a wyrzucić było żal. Na taką chwilę przydają się sprytne przepisy, jak dzisiejszy, który samej sobie dedykuję, ot tak… prosto z serca!
O chlebowym puddingu z kuchni anglosaskiej myślałam już od dawna, ale brakowało pretekstu. Pretekst się znalazł, proponowanej w nim chałki nie było, ale od baby do chały droga niedaleka. Jeszcze kilka drobnych dodatków i kryzys zażegnany 🙂
pudding chlebowy z malinami
- 4 szklanki pokrojonej w grubą kostkę chałki lub baby drożdżowej,
- 1 szklanka mleka,
- 1 szklanka śmietany kremówki,
- 0,5 szklanki brązowego cukru,
- 3 jaja,
- 0,5 szklanki dowolnych mieszanych bakalii,
- 1-2 łyżeczki przyprawy do szarlotki Delecta,
- 1 łyżka posypki płatki czekoladowe Decorada Delecta,
- 1 łyżka masła,
- 1 szklanka malin świeżych lub mrożonych
Jeśli chałka lub baba jest świeża, czerstwienie można przyspieszyć w piekarniku – 15 minut w 140 st. C. Jeśli maliny mamy zamrożone, to wystarczy je położyć w jednej warstwie w temperaturze pokojowej w trakcie przygotowania deseru. Mleko roztrzepujemy ze śmietanką, jajkami, cukrem i przyprawą do szarlotki. Tą mieszanką zalewamy pieczywo i odstawiamy na 20 minut. Mieszamy z bakaliami i przekładamy do wysmarowanego masłem naczynia do zapiekania. Pieczemy 30 minut w 180 st.C, aż całość będzie rumiana. Wyjęty z piekarnika pudding posypujemy malinami i płatkami czekoladowymi.