ale będzie przeskok, prosto z kuchni włoskiej do kuchni śląskiej, gdyż po pasztecie wegetariańskim pora dla odmiany na mięsny – z królika. odkrywając powoli śląskie smaki chciałam i tego dania spróbować. ciekawostką jest to, że kiedyś na śląsku króliki były najpopularniejszym źródłem mięsa.
uwaga na przyszłość, to jednak trzeba zmniejszyć o połowę ilość mięsa wieprzowego.
pasztet z królika
- 1 królik z podrobami (w miarę możliwości),
- 15 dkg wątroby (może być z królika i drobiowa)
- 40 dkg wieprzowiny,
- 1 cebula,
- 2 łyżki smalcu,
- 2 czerstwe bułki,
- 3 dkg grzybów suszonych,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 jajka,
- 2 łyżki bułki tartej,
- 1 łyżka tłuszczu do wysmarowania formy,
- do smaku: pieprz, gałka muszkatołowa, sól
grzyby namoczyć w ciepłej wodzie. królika podzielić na części. na smalcu obsmażyć podzielone na nieduże kawałki mięso wieprzowe, następnie dodać królika, pokrojoną cebulę, namoczone grzyby razem z wodą, w której się moczyły, ząbek czosnku. lekko posolić. całość podlać wodą, i dusić na wolnym ogniu. gdy mięso będzie miękkie i znaczna część płynu odparuje dołożyć wątróbkę i dusić jeszcze 5 minut. garnek zdjąć z ognia i odsunąć mięso na bok, tak, by zmieściły się pokrojone w plastry bułki, do namoczenia w pozostałym sosie. zostawić do ostudzenia. zimne mięso wyjąć, obrać z kości i wraz z namoczoną bułką, cebulą i grzybami zemleć 2-3 razy. do zmielonej masy dodać startą gałkę muszkatołową, pozostałe przyprawy i jaja. dokładnie wymieszać. formę do pieczenia wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą, przełożyć do niej masę. piec w 1-1,5 godziny w 180 st.