kilka tygodni temu zachęcałam do wycieczki do Ołomuńca na bożonarodzeniowy jarmark. wtedy też napisałam, że najpierw powinnam pokazać jakie to ładne miasto, ale akurat pora była bardziej jarmarkowa, więc zaczęliśmy od końca.
generalnie ze słowem wycieczka kojarzy się wyprawa w słoneczny dzień, najlepiej wtedy, gdy nie trzeba zakładać ciepłych kurtek i płaszczy. pora jesienno-zimowa i jej krótkie dni specjalnie nie zachęcają do spacerów, bo jeśli nawet jest śnieżek, to wydaje się, że przyjemniej wybrać się na sanki i narty. a jeśli nie ma tak sprzyjających warunków, to najlepiej zaszyć się pod kocem z kubkiem herbaty. ale! ale są miejsca, które są ładne o każdej porze roku i do nich właśnie zaliczyłabym Ołomuniec.
na końcu wpisu umieszczam mapkę miasta z zaznaczonymi zabytkami, o których nie będę tym razem pisać. atrakcje jarmarkowe zajmowały nam większość czasu, więc obejrzeliśmy to co oferowały nam oba rynki (Górny i Dolny) oraz trasa do miejsca zakwaterowania. pozostałe ciekawostki planujemy zobaczyć przy następnej wycieczce, którą może tym razem uda nam się zrealizować na wiosnę.
w trakcie zwiedzania naszło mnie spostrzeżenie, iż Ołomuniec jest miastem fontann. nie kojarzę sobie nigdzie takiego ich zagęszczenia, a nie wyszliśmy poza ścisłe centrum! fontanna Merkurego była pierwszą, którą mijaliśmy idąc na rynek, a potem były jeszcze: Herkulesa, Cezara, Jowisza, Neptuna, Ariona i trytonów, więc od kilku z nich zacznę naszą wycieczkę.
fontanna Merkurego
uważana jest za najcenniejszą fontannę barokową w Ołomuńcu. wykonana w 1727 roku przez Filipa Sattlera. dla niewtajemniczonych, posąg przedstawia boga handlu i złodziei.
fontanna Ariona
dla odmiany fontanna Ariona jest zupełnie nowoczesna (zbudowana w 2002 roku). ilustruje mit o Arionie, poecie i kitarzyście greckim, cudownie ocalonym przez delfina, który ukochał sobie jego śpiew. autorem rzeźb jest ołomuniecki rzeźbiarz Ivan Theimer.
w basenie fontanny osadzono trzy grupy: obelisk na skorupie gigantycznego żółwia, dwoje dzieci i stojącego Ariona z delfinem. obok zbiornika umieszczono, ku uciesze dzieci, kolejnego żółwia.
fontanna Cezara
przedstawia mitycznego założyciela miasta – cesarza Gajusza Juliusza Cezara. pod jego nogami leży dwóch mężczyzn z tarczami – są to uosobienie rzek Morawy i Dunaju, oraz pies, symbol wierności miasta władcy. posąg umieszczono tak, by twarz zwrócona była w kierunku wzgórza św. michała. autorem posągów jest Jan Jerzy Schauberger, a cembrowinę wykonał ołomuniecki kamieniarz Wacław Render.
fontanna Trytonów
do tej fontanny trafiliśmy zupełnie przypadkiem poszukując poczty 😉 powstała w 1709 roku po pożarze miasta, a w 1890 roku przesunięto ją. jej kształt inspirowany jest rzymską fontanną „del Tritone” na Piazza Barberini. kompozycja posągów składa się z dwóch olbrzymich trytonów niosących na ramionach muszlę z małym chłopcem i psami wodnymi. po bokach umieszczono dwa złe delfiny.
kolumna Trójcy Przenajświętszej
od 2000 roku jest wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. jest największą barokową rzeźbą grupową w Europie Środkowej. ma wysokość 32 metrów i w jej dolnej części znajduje się kaplica. wszyscy pracujący przy jej budowie byli mieszkańcami Ołomuńca. W 1754 roku kolumna została poświęcona w obecności cesarzowej Marii Teresy i jej męża Franciszka I Lotaryńskiego.
kolumna Mariacka
to druga kolumna w Ołomuńcu, tym razem na Dolnym Rynku. zbudowano ją po epidemii dżumy w latach 1713–1715 z inicjatywy kamieniarza Wacława Rendera. dolną część zdobią posągi ośmiu patronów chroniących przed dżumą – św. Karola Boromeusza, św. Franciszka Ksawerskiego, św. Sebastiana, św. Rocha, św. Rozalii, św. Katarzyny ze Sieny, św. Barbary oraz głównej patronki miasta Ołomuńca – św. Pauliny. na szczycie kolumny umieszczono figurę Najświętszej Marii Panny.
ratusz
ma ponad 600 lat. na jego budowę pozwolił przywilejem z 1378 roku margrabia Moraw Jodok z Moraw. wewnątrz można zobaczyć wystawę o historii miasta, a z ratuszowej wieży panoramę. w podcieniach mieści centrum informacji turystycznej.
zegar astronomiczny
o godzinie 12 warto znaleźć się przed północną fasadą ratusza, gdzie znajduje się zegar astronomiczny. figurki zaczynają się poruszać, a kogut pieje. pierwsza potwierdzona wzmianka o nim pochodzi z 1519 roku. od tamtego czasu przeszedł wiele zmian, z których nie wszystkie mu służyły. obecny wygląd jest efektem estetyki socrealizmu, zmian dokonano w latach 50. XX wieku.
w łuku niszy autor tych zmian – Karel Svolinský zastosował motyw konnej procesji, w dolnej części mozaiki umieszczono po obu stronach portrety przedstawicieli klasy robotniczej.
zasadniczo nie uważam, że zwiedzanie kościołów jest szczególnie atrakcyjne dla dzieci, więc nie zmuszam potomkini do tego, ale wchodzenie na wieże, to zupełnie inna bajka. wspinanie się po krętych schodach kręci nas niesamowicie i dzięki temu tym razem w dwóch kościołach spotkały nas 2 niespodzianki.
kościół św. Maurycego
późnogotycki kościół z początku XV wieku z dwoma asymetrycznymi wieżami. na jedną z nich można wchodzić. więc oczywiście postanowiliśmy wejść i gdy szukaliśmy kogoś, kto nas na nią wpuści trafiliśmy na nielada gratkę – koncert organowy na największych organach w europie środkowej
organy te wykonał w 1745 roku Michael Engler, i zwykle ten instrument rozbrzmiewa co roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Organowego.
kościół św. Michała
to kolejny punkt, którego nie mieliśmy w planach. barokowy kościół został zbudowany na miejscu kościoła gotyckiego według projektu Tencally i Martinelliego. kościół ma dostępną dzwonnicę, na szczycie której można zobaczyć z bliska jego 4 dzwony. w podziemiach kościoła jest też pustelnia ze źródełkiem.
mapkę oraz informacje o przedstawionych powyżej zabytkach zaczerpnęłam z przewodnika Centrum Informacji Turystycznej. w Centrum istnieje możliwość dostania materiałów informacyjnych w języku polskim oraz wypożyczenia multimedialnego przewodnika.