mimo że cukinie, kabaczki i patisony są co roku hodowane przez moich rodziców, to nigdy jakoś mi nie przyszło, żeby spróbować ich kwiatów. głównie z obawy, że jak zerwę kwiaty, to nie będzie cukinii. dopiero niedawno doczytałam, że są kwiaty męskie i żeńskie, i że łatwo je odróżnić po… łodydze. męskie, czyli te które można zrywać, mają cienką łodygę. żeńskie mają grubą, ewidentnie zapowiadającą rosnące warzywo. nie sposób pomylić.
w tym roku było ich pełno, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby spróbować. przy wykonaniu tego dania inspirowałam się przepisem Basi Ritz, jednak z pewnością inne nam wyszły smaki, przede wszystkim przez zastosowanie innych serów. cóż, ciężko oczekiwać, że będę używała serów włoskich, jak mam taki smakołyk, jak koryciński na podorędziu 😉
faszerowane kwiaty cukinii
- 12 kwiatów cukinii,
- 3-4 łyżki oliwy,
- 1 cukinia ok. 20 cm,
- 1 nieduża cebula,
- marketowy pęczek natki, czyli jakieś 8 łodyżek,
- 3 łodyżki bazylii,
- 1 jajko,
- 1 serek typu „bieluch”,
- 50 g sera korycińskiego,
- sól, czarny pieprz, gałka muszkatołowa, cukier
cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na 2 łyżkach oliwy (resztę zachować do smarowania kwiatów). dodać cukinię startą na dużych oczkach. smażyć na małym ogniu około 10 minut. odstawić do schłodzenia. bazylię i pietruszkę drobno posiekać, dodać do cukinii razem z jajkiem, bieluchem i startym na drobnych oczkach serem korycińskim. przyprawić cukrem, solą i pieprzem, gałką muszkatołową. kwiatów najlepiej nie myć, ale jeśli są zakurzone, z piaskiem, to delikatnie je umyć i osuszyć ręczniczkiem papierowym. rozchylić płatki starając się ich nie porwać i ze środków usunąć ukręcając słupki kwiatowe. farsz nakładać małą łyżeczką lub rękawem cukierniczym. końcówki płatków skręcać, żeby masa nie wypłynęła w trakcie pieczenia. nafaszerowane kwiaty ułożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i posmarować z wierzchu pozostałą oliwą. piec około 20 minut w 180 st. C, aż kwiaty lekko się zrumienią.