dziś zupełnie niekulinarny wpis. wywołany uwagą pewnej pani, że dzieci nie są w stanie przygotować ozdób świątecznych atrakcyjnych dla kogoś innego niż jego rodzice. zapewniam, że są i mam zamiar pokazać kilka takich ozdób – nieskomplikowanych, ale atrakcyjnych.
od razu informuję, że na zdjęciach widoczne ręce należą do dorosłej osoby, ale tylko dlatego, że robione były w okolicy godziny 24, kiedy główna producentka bombek spała spokojnie trzecią godzinę 😉 pomoc dorosłych potrzebna jest przy cięciu papieru i drutu oraz przy zakręcaniu kształtnych końcówek, bo z niekształtnymi 7-latek sobie spokojnie radzi 😉

bombki z pocztówek
stare kartki świąteczne lub kolorowy karton (niezbyt gruby, bo będzie się łamał przy tej wielkości), drut o grubości 0,9 mm, szczypce, gilotyna lub podkładka do cięcia i nożyk

kartki pocztowe przycinamy tak, by na wysokość arkusz papieru miał 9 cm

a powstały prostokąt tniemy na paski o szerokości 1,3 cm. na jedną bombkę potrzeba 14-16 pasków – im dłuższy drucik tym więcej.

w paskach, za pomocą igły/szpikulca/cyrkla, robimy dziurki w równej odległości od boków i dołu.

drut tniemy na odcinki mniejsze niż wysokość paska. im krótszy będzie, tym bombka będzie bardziej spłaszczona i mniej kulista.

jeden koniec zaginamy szczypcami, tak by paski papieru nie spadły. dodatkowo powstałe oczko można wykorzystać do dekoracji.



kiedy mamy nabite z jednej strony wszystkie paski papieru, zaczynamy nabijać drugą stronę od paska, który jest na samym spodzie. dzięki temu bombka będzie miała lekko muszelkowaty kształt.



zakręcamy drut z drugiej strony i gotowe 🙂

