nie jestem jakąś wielką miłośniczką schabu. od czasu do czasu zjadam jednak z przyjemnością taki pieczony ze słoninką w środku lub na zimno w galarecie. na święta jednak postanowiłam tradycyjnie zrobić coś nowego. zupełnie przez przypadek oprócz bardzo ciekawego smaku wyszedł też żartobliwy kształt. wynikał on z ułożenia go w okrągłym naczyniu żaroodpornym.
schab faszerowany oliwkami
ok. 70 dkg schabu, mały słoik zielonych oliwek faszerowanych papryką, mała cebula, 2 ząbki czosnku, sól, pieprz, olej
sól, pieprz wymieszać ze zmiażdżonym 1 ząbkiem czosnku i natrzeć tym mięso. odstawić na kilka godzin, a najlepiej na noc. cebulę i drugi ząbek czosnku drobno posiekać i zeszklić. oliwki również posiekać i wymieszać z cebulą. mięso przeciąć wzdłuż, lekko rozbić i nałożyć na środek farsz, zrolować i związać sznurkiem, jak baleron. jeśli nie da się płatu mięsa zrolować, to brzegi spiąć wykałaczkami i zasznurować. piec przez godzinę w 160 st.C. pod przykryciem lub w rękawie.
po upieczeniu okazało się, że nie jestem w stanie wyciągnąć wykałaczek. potrzebne były specjalistyczne narzędzia kuchenne – typu kombinerki oraz silna męska dłoń 😉