pora na kolejną wersję kury rosołowej. ten przepis znalazł mój ojciec ok. 20 lat temu w jakiejś gazecie (pamiętam, że obok niego był też przepis na baraninę). nie lubił nadzienia do naleśników z tego mięsa, wykonywanych przez mą babkę, więc tak sobie wykombinował, że trzeba znaleźć coś w zamian. dzięki temu przepisowi dowiedziałam się o krojeniu w piórka 🙂
kura po hindusku
- 1 duża cebula,
 - 2-3 ząbki czosnku,
 - 2 goździki,
 - 0,5 łyżeczki cynamonu,
 - 1,5 łyżeczki zmielonej kolendry,
 - 0,5 łyżeczki imbiru,
 - odrobina zmielonego ziela angielskiego,
 - 0,5 łyżeczki chili,
 - 3/4 szkl. przecieru pomidorowego,
 - 3-4 łyżki śmietany,
 - sól,
 - olej,
 - ugotowana kura
 
cebulę pokroić w plasterki i zrumienić. dodać czosnek pokrojony w piórka, przyprawy i przecier. smażyć przez 2-3 min. kurę podzielić na małe kawałki, włożyć do sosu i trochę poddusić. wlać szklankę wrzątku wymieszanego ze śmietaną, posolić i chwilę dusić.
															