siostra mi opowiedziała kiedyś taką historię (jeśli coś zmyślam to poprawić ;). jej koleżanka postanowiła rozpocząć edukację w trudnej dziedzinie, zwanej gotowaniem. siostra tłumaczyła jej szczegółowo proces powstawania rosołu, i gdy wydawało się, że wszystko jest jasne, koleżanka spytała: ale skąd się bierze wodę na rosół?!
pierwszym zastosowaniem mięsa z rosołu były przygotowywane przez moje obie babcie:
pierogi z mięsem – składniki
- mąka,
- woda,
- mięso z rosołu,
- cebulka,
- dowolne przyprawy,
- olej
mięso zmielić w maszynce. drobno pokrojoną cebulę zrumienić na oleju. dodać mięso, przesmażyć, przyprawić i odstawić do ostygnięcia.
mąkę zalać wrzącą wodą i wymieszać na początku łyżką, żeby się nie poparzyć, a potem zagnieść już rękoma. odrywać po kawałku, resztę trzymając pod przykryciem, żeby nie wyschła. rozwałkowywać i wykrawać kółka (ciąć na kwadraty, jak siostra), nakładać nadzienie i sklejać. potem do wrzątku i na talerze.
można polewać stopioną słoninką, śmietaną, posypywać zrumienioną cebulką lun natką, pełna dowolność.