Nie musisz być survivalowcem albo preppersem, żeby zjeść coś co nie jest efektem planowanej uprawy!
Trutowisko – rozmnażanie pszczół pod kontrolą
Kupując u hodowcy matkę pszczelarz obdarza go zaufaniem, aczkolwiek trudno nie zdawać sobie sprawy z tego, że żaden człowiek nie towarzyszy młodej królowej w locie godowym i żaden z nich nie wie, jakie trutnie ją zapłodniły.
Białowieża – w zagrodzie żubrów
Coraz częściej spotykam się z informacjami, że ktoś ze znajomych […]
Pławniowice na spacer po obiedzie
Na widok pałacu wydaliśmy wspólne „ooo”. Po prostu bajka. Co prawda nigdy nie słyszałam o takim stylu w architekturze, jak neomanieryzm niderlandzki. Spowodowało to skojarzenie z lekko złośliwym określeniem „rokokoko” 😉
4 pory roku – jesień z Restaurant week
To już czwarta edycja Restaurant Week, w której biorę udział. Za każdym razem wyborowi restauracji towarzyszy zastanawianie się, czy iść w egzotykę, czy raczej w europejskie smaki, ale w niezwykłych połączeniach.
Anielska Kuchnia wg Angelo by Vienna House Katowice
Już trzeci raz hotel Angelo by Vienna House w Katowicach zaprosił blogerów na steak. Grzechem byłoby odmówić!
warsztaty w Ikea, ekhm… kulinarne
Jaki jest szczyt dyplomacji? Powiedzieć komuś spie*laj w taki sposób, aby zaczął odczuwać narastające podniecenie na samą myśl o zbliżającej się wyprawie… Ten sam schemat zadziałał przy słowie warsztaty i ich temacie – „Zachowaj smak lata” zaproponowanych przez Ikea.
9 dniowa majówka – naucz się wypoczywać!
To nie pierwsza w moim życiu 9 dniowa majówka, ale chyba nigdy mi się nie zdarzyło z niej w pełni skorzystać.
trattoria da stella
Dziś taki dzień, że niektórzy będą go świętować wyjściem do restauracji. Gdybyście się znaleźli akurat w Kędzierzynie, to akurat mam świetną propozycję!
burgery i steaki w Angelo by Vienna House Katowice
Hotel Angelo by Vienna House Katowice po raz drugi zaprosił blogerów do swego Jazz Baru na steki. Poprzednim razem pretekstem do spotkania było otwarcie baru. Tym razem zaproszono nas do wspólnej zabawy – bitwy burgerowej. Oczywiście nie polegała ona na rzucaniu wołowiną w przeciwnika, ale na zrobieniu takiego burgera, który zostanie włączony do menu hotelu.