chlebek watykański, chleb przyjaźni amiszów lub herman, czyli po prostu kulinarny łańcuszek szczęścia zyskał wpis w wikipedii, co jak mniemam stanowi już źródło naukowe oraz stał się przedmiotem dyskusji na temat okultyzmu na forum pomocy katolika…
a ja dostałam go od koleżanki jako ciekawostkę. bez większego angażowania sił i środków karmiłam przez 4 dni, piątego wywiozłam na drugi koniec polski, a potem obeszłam sąsiadów i rodzinę obdarowując ich dość powszechnym życzeniem – smacznego 😉 jedynie moja matka się wyłamała wspominając coś o skomplikowanej instrukcji… więc upiekę je w niedzielę po raz drugi, za to z innymi dodatkami.
ci którzy chcieliby spróbować tego specjału, a w ich otoczeniu nikt się nim nie dzieli, muszą odwiedzić najbliższą piekarnię i poprosić o pół szklanki pszennego zakwasu na chleb.
w przepisie zamieściłam już swoje zmiany dotyczące ilości cukru, oleju i czekolady.
chlebek watykański
ogólne zasady postępowania:
1. ciasto „nie lubi” metalu, więc mieszamy drewnianą łyżką w plastikowej lub szklanej/ceramicznej misce
2. przechowywać w temperaturze pokojowej pod przykryciem ściereczki, tak żeby powietrze swobodnie się do niego dostawało
poniedziałek – otrzymany zaczyn przelać do ok. 2 litrowej miski, posypać 0,5 szkl. cukru (nie mieszać)
wtorek – wlać 1 szkl. mleka (nie mieszać)
środa – posypać 1 szkl. mąki (nie mieszać)
czwartek – zamieszać rano, w południe i wieczorem
piątek – dodać 0,5 szkl. cukru (nie mieszać)
sobota – wymieszać wszystko, podzielić na 4 porcje. trzy z nich rozdać do poniedziałku.
niedziela – do czwartej części dodać 3/4 szkl. oleju, 3 jajka, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 0,5 łyżeczki soli, 1 cukier waniliowy, 2 starte jabłka, 0,5 posiekanej tabliczki czekolady, wymieszać.
piec 45 min. w 180 st. C