W zasadzie w domu rodziców nie robiło się samodzielnie majonezu, a przynajmniej ja tego nie pamiętam. Dopiero przy jakiejś rodzinnej imprezie u ciotki, zobaczyłam jak go kręci. I w zasadzie na tym się skończyło, bo nie było specjalnie takiej potrzeby, nigdy też mi się nie chciało, a majonez generalnie był pod ręką. I dopiero, gdy złożyły się dwie rzeczy: przeczytałam książkę „W mojej francuskiej kuchni” i małżonek kupił 5 litrów oleju, pomyślałam „a co mi tam, próbujemy”.
majonez
dwie ważne uwagi:
1. zdrowotna – jest to majonez z surowego jajka, więc należy go spożyć w ciągu tygodnia
2. ułatwiająca życie – miskę ustaw na rozłożonej ścierce, zapobiegnie to jej ślizganiu się
na ok. 750 ml
- 0,5 łyżeczki drobnej soli,
- 1 łyżeczka musztardy dijon,
- 1 łyżka białego octu winnego,
- 1 duże jajko,
- 690 ml oleju,
- 60 ml oliwy
W misce wymieszaj sól, musztardę i ocet. Dodaj jajko i ucieraj, aż się dobrze połączą. Nie przerywając ucierania bardzo cienką strużką dolewaj olej i oliwę. W miarę ucierania emulsja będzie gęstnieć. Gdy osiągnie gęstość majonezu można przerwać dolewanie oleju.
Do czego wykorzystać tę ilość majonezu w szybkim tempie:
– sałatka jarzynowa lub olivier lub stolichny lub każda inna sałatka z majonezem,
– do upieczenia w majonezie piersi kurczaka – ostatnio testowaliśmy zastąpienie czosnku niedźwiedziego pesto z natki pietruszki – boskie!
– do upieczenia łososia w sosie aioli,
– do wykonania fałszywej ryby,
– klikamy w słowo majonez i wybieramy 😉