zaczęłam od przypraw korzennych, a że przepis na piernik już na blogu był (obejrzyjcie bytomskie kamyki lub zajrzyjcie do ubiegłorocznego świątecznego numeru magazynu Maszkety), to pora na patent podnoszący efekt wizualny każdego ciasta, które wykańczamy czekoladową polewą. zazwyczaj po ostygnięciu, że o wyjęciu z lodówki nie wspomnę, jest ona matowa. dodatek żelatyny spowoduje, że będzie błyszcząca, a w dodatku podczas krojenia nie będzie się kruszyć.
błyszcząca polewa czekoladowa
- 60 g masła,
- 3-4 łyżki cukru pudru,
- 2-3 łyżki kakao,
- 2 łyżki kwaśnej śmietany,
- 1 łyżeczka żelatyny,
- ewentualnie 1 łyżka mleka, gdyby polewa była za gęsta
Żelatynę namocz w niewielkiej ilości zimnej wody, gdy napęcznieje powoli ją podgrzej mieszając do całkowitego rozpuszczenia. Rozpuść masło, dodaj cukier puder i kakao, mieszaj aż będą idealnie gładkie. Dodaj śmietanę, wlej rozpuszczoną żelatynę, wymieszaj i lekko ostudź, gdy trochę zgęstnieje polej ciasto. Gdyby jednak polewa była zbyt gęsta i nie dała się ładnie rozprowadzać, dodaj 1 łyżkę mleka i ponownie lekko podgrzej. Po przestudzeniu pokryj powierzchnię ciasta.