pierwszym etapem było zdobycie gęsi. oczywiście można było pójść do marketu i kupić mrożoną, która wychowana w polsce wyemigrowała do niemiec, a stamtąd postanowiła wrócić macierzy. my jednak postanowiliśmy ograniczyć jej podróże do trasy północne mazowsze (gdzie gąś wolno chodziła pod podwórku bratowej męża i czekała na niego) – śląsk.
pieczona gęś faszerowana kiszoną kapustą
gęś ok. 4 kg, 2 łyżki soli, łyżka pieprzu, 2 łyżki słodkiej papryki, 1 łyżka kminku
nadzienie wg Chillibite: 6 szalotek, 4-6 ząbków czosnku, 150g słoniny, 1,2 kg kapusty kiszonej, 3 liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, spora garść suszonych śliwek węgierek
pieczona gęś faszerowania kiszoną kapustą – przepis
z gęsi wyrwać widoczne kawałki tłuszczu i wrzucić na dno brytfanny. samą gęś natrzeć przyprawami dzień wcześniej i odstawić w chłodne miejsce.
słoninę pokroić w kostkę, wytopić na patelni i na to wrzucić posiekane szalotki i czosnek. podsmażyć na złoto. dodać posiekaną kapustę. podlać szklanką wody, dodać liście i ziele angielskie. doprowadzić do wrzenia, trzymać przez 5 minut na ostrym ogniu, potem zmniejszyć i gotować ok. 40 minut. odstawić do lekkiego przestudzenia i wymieszać z pokrojonymi na ćwiartki śliwkami (moje były małe, więc tylko na połówki kroiłam).
gęś napchać nadzieniem prawie po sam brzeg, zszyć. podlać 1,5 szkl. gorącej wody i piec w 160 st.C ok. godziny na kilogram. gęś z nadzieniem można piec ciut dłużej (kiedyś farsz z wątróbki miałam po całym pieczeniu wciąż surowy). w trakcie pieczenie gęś obracać i podlewać wypływającym tłuszczem. w połowie nakłuć w okolicach ud, żeby ułatwić wypływanie tłuszczu.
Dla ułatwienia nadziewania gęś postawiłam w pionie. nadzienia nie należy wkładać zbyt dużo, bo potem rozerwie szew (co widać na ostatnim zdjęciu).
Bałam się, że nadzienia będzie za mało, ale jak widać, zostało.
Brzegi rozciętej skóry spinam wykałaczkami w odstępach ok. 1 cm.
Bawełnianą nić przekładam pod wykałaczką, krzyżuję pomiędzy nimi, a potem znów przekładam pod wykałaczką.
Ta metoda powoduje, że potem nie trzeba zastanawiać się, jak usunąć nici ze skóry.
związanie nóg i skrzydeł ułatwi potem obracanie ptaka.
Piekłam w otwartej brytfannie, przez co niezbędne jest podlewanie w trakcie pieczenia.
I tak to wyglądało po 4 godzinach – na biuście odcisnął się ruszt, rozszedł się szew, ale mięsko pierwsza klasa 🙂. Do tego około litra gęsiego smalcu.