ostatnia wizyta u rodziców związana była również z zabraniem części księgozbioru. tata dokonując selekcji zapakował część książek kucharskich. co ciekawe pozbył się z chęcią najnowszych publikacji, a zachował zdobycze lat 70. między innymi trafił do mnie segregator wyborczej 'kuchnie świata’, no i dodatek kuchni francuskiej zainspirował mnie nieco do odświeżenia przepisu zupy gotowanej w domu rodzinnym.
zupa cebulowa z grzankami
- 4 duże cebule,
- ząbek czosnku,
- 1 szkl. białego wina,
- 1 l rosołu,
- sól, pieprz,
- oliwa
cebule pokroić w cienkie krążki i smażyć ją powoli do zbrązowienia (ale nie zrumienienia) – cebula się zaczyna już rozpadać. wlać wino i rosół, gotować jeszcze z pół godziny. można ją zmiksować lub zostawić w lekko rozgotowanej postaci. do każdej porcji zupy włożyć grzankę posypaną serem i wstawić do piekarnika, by ser się rozpuścił.
grzanki robię z pokrojonej bagietki posmarowanej oliwą z obu stron i zrumienionej w piekarniku.