w czasach mojej szkoły średniej tata dostawał w firmie posiłki regeneracyjne. jako że nie pracował na budowie, to przynosił je do domu. a z domu z wielką chęcią ja wywoziłam je na stancję. miedzy gołąbkami i pulpetami trafiła się kiedyś kapusta z grochem, która zdystansowała pozostałe, i dzięki której kiedyś na wigilii pojawiła się nowa potrawa. która oprócz fantastycznego smaku ma jeszcze tę zaletę, że można ją przygotować wcześniej i zamrozić.
kapusta z grochem
- 50 dkg kiszonej kapusty bez marchwi,
- 25 dkg połówek grochu,
- 2 cebule,
- sól, pieprz, cukier
- 2 łyżki masła
- olej do smażenia
groch zalać zimną wodą na noc. wodę wymienić na świeżą (niech sięga ok. 2 cm nad groch, wtedy odpadnie odcedzanie) i gotować do miękkości na małym ogniu bardzo często mieszając. pod koniec gotowania wsypać łyżeczkę soli. gotowanie przerwać, gdy groch zacznie się częściowo rozpadać. zanim rozpocznie się gotowanie grochu, przygotować do duszenia kapustę. cebulę pokrojoną w drobną kostkę zrumienić na oleju. dodać również drobno posiekaną kapustę, wymieszać i zalać wodą ok. 2 cm nad jej powierzchnię. doprawić pieprzem. dusić aż będzie całkowicie miękka. wtedy dodać groch i 2 łyżki masła, doprawić solą, pieprzem i cukrem i razem gotować jeszcze ok. 15 minut, uważając żeby nie przypalić.