Kontynuując projekt „jajko” dziś sięgam do zup. W polskich zupach, jeśli już występuje jajko, to raczej w postaci osobno ugotowanego na twardo. Dlatego fajnym odkryciem była dla mnie włoska zupa „acquacotta„, czyli gotowana woda. W niej bezpośrednio jajko było gotowane w koszulce. Jednak do dzisiejszego przepisu proponuję przygotować inny dodatek, coś, co rzeczywiście bazuje na jajkach, ale pozwoli urozmaicić tak zwyczajną zupę, jaką jest rosół. Mianowicie delikatne, ziołowe naleśniki.
zupa z naleśnikami
- 2 litry rosołu,
- pęczek szczypiorku
naleśniki:
- 4 jajka,
- 200 g mąki pszennej,
- 0,5 l mleka,
- 2 łyżki drobno posiekanego koperku lub pietruszki (można poeksperymentować z trybulą i bazylią),
- 4 łyżki oleju
Wymieszaj jajka, mąkę mleko, drobno posiekaną zieleninę i 3 łyżki oleju. Przypraw solą i pieprzem. Na pozostałej łyżce oleju usmaż pierwszy naleśnik. Patelnia będzie równomiernie natłuszczona i do smażenia pozostałych nie potrzeba więcej tłuszczu. Staraj się by naleśniki były jak najcieńsze, ich kształt natomiast nie jest tak istotny. Każdy naleśnik ściśle zroluj. Jeśli naleśniki są dość łamliwe, to pozostaw je przez chwilę pod przykryciem, wtedy zmiękną i nie będą stawiać oporu. Zwinięte rolki pokrój w najcieńsze, jak potrafisz plasterki, układaj w talerzach, posypuj posiekanym szczypiorkiem i zalewaj gorącym rosołem.
