Borówki amerykańskie mi się marzyły od dawna, żeby nie powiedzieć, że od dziecka. Bo dzieckiem byłam, kiedy rodzice skądś zdobyli 2 krzaczki i zasadzili je w ogrodzie. Szczytowym z nich zbiorem było chyba 6 jagód!! Nie powiem, że odkąd mamy działkę, chciałam ten rekord pobić, nie. Ot w tym roku pomyślałam, że skoro nie wiadomo jak przez Covid sytuacja się będzie rozwijać i być może trzeba zapomnieć o wyjazdach, to pora zabrać się za działkę i nasadzenia.
Prace rozpoczęłam od przeczytania kilku artykułów w necie, więc już wiedziałam, że potrzebne są mi różne odmiany. Znalazłam szkółkę, zamówiłam, dostałam świetnie zabezpieczoną paczkę, wyciągnęłam rośliny ze środka z myślą o posadzeniu w najbliższej wolnej chwili i… tak stały od początku maja do końca lipca.
Albo coś nade mną czuwało (a w zasadzie nad borówkami), albo to były naprawdę silne sadzonki, bo przetrwały. A ja w międzyczasie dostałam z Wydawnictwa Gaj pakiet książek, a w śród nich “Uprawa owoców jagodowych. Poradnik praktyczny”. Uśmiechnęłam się przy tym radośnie, bo autorkę – Justynę Krulczuk kojarzyłam ze świata instagramowego, właśnie z uprawą owoców jagodowych, co prawda raczej malin, ale potem dowiedziałam się, że jej wiedza jest poparta doświadczeniem w rodzinnym gospodarstwie zajmującym się właśnie uprawą takich owoców. I w książce znajdziemy właśnie porady dotyczące agrestu, aronii, borówki, jagody kamczackiej, jeżyny, maliny, porzeczki, poziomki i truskawki.
Jak założyć grządkę borówek amerykańskich w trawie?
Lektura poradnika przede wszystkim uporządkowała mi zdobytą wcześniej wiedzę. Jako, że nie mam ogrodu tradycyjnie pojmowanego, za to mam łąkę kwietną, to musiałam jej fragment poświęcić pod grządkę. Pieczołowicie wyliczyłam ile jeden krzaczek potrzebuje ziemi dla siebie i zabrałam się za zdejmowanie darni. Zasadniczo, ja tę darń nacinałam, a małżonek zdejmował. Pod spodem czekało na mnie 5 cm normalnej ziemi, a pod nią glina. Więc przekopałam to z piaskiem. Piasek szczęśliwie miałam w zapasie, bo potrzebny był na podsypkę pod chodnik.
Na to dałam warstwę kwaśnego torfu i przekopałam drugi raz. Tego niestety nie miałam w zapasach, ale też kupno jego problemem nie było. Borówka amerykańska została posadzona niemalże pod linijkę, podlałam ją i z niepokojem ogadałam szukając oznak ich zamierania.
Tak, jak one nie umarły, tak samo trawnik świetnie sobie wokół radził i po jakimś czasie na grządce pojawiła się koniczyna, skrzyp, pokrzywa, babka. Na szczęście przy tak rozluźnionej ziemi nie było problemem z ich wypieleniem. Na zimę muszę jeszcze ziemię wyściółkować, żeby nadmiar deszczów nie wypłukiwał gleby i żeby jednak te chwasty cokolwiek ograniczyć.
Borówki amerykańskie – najlepszy czas sadzenia drzewek i krzewów owocowych
Dlaczego polecam wam ten poradnik teraz jesienią? Bo wbrew pozorom jesień nie jest gorszym czasem na sadzenie. Zanim przyjdą mrozy, a z roku na rok przychodzą coraz później, rośliny zdążą się porządnie ukorzenić. Ziemia po lecie jest znacznie cieplejsza, co niebagatelnie wpływa na wszystkie posadzone rośliny. Teraz nie trzeba będzie pilnować ich podlewania, bo deszcze to załatwią za nas. W wyniku tego wszystkiego znacznie wcześniej wystartują na wiosnę no i one będą już wtedy rosły, a nie dopiero się zadamawiały.
Plany na przyszłość – no-dig
Borówki amerykańskie już rosną, a dzięki poradnikowi mnie kusi następny krzew owocowy. Tu trochę chcę pójść na łatwiznę. Mianowicie zrezygnować z kopania, czyli chcę stworzyć grządkę w stylu no-dig. Na takim samym obszarze, jak pod borówki rozłożę warstwę kartonu. Na to pójdzie warstwa kompostu i ściółka. Powinno to spowodować rozłożenie się trawy oraz dzięki brakowi światła zahamowanie wzrostu chwastów. Mikroorganizmy sobie spokojnie przerobią materię organiczną i grządka będzie gotowa do obsadzenia jej malinami na wiosnę! Moje typy to Polesie i Poranna rosa.
Dlaczego jeszcze warto sięgnąć po ten poradnik:
- Bo to zbiór praktycznych wskazówek.
- Każda roślina oprócz ogólnej charakterystyki ma dokładnie opisane warunki sadzenia, cięcia, zagrożenia chorobowe, polecany rozstaw przy nasadzeniu, a nawet właściwości odżywcze.
- Szukając sadzonek w internecie można znaleźć dziesiątki odmian, które wcale nie muszą był łatwe w uprawie. Tu podane są najpopularniejsze.
- A jeśli obawiacie się że nie będziecie rozumieli słów z żargonu ogrodniczego to na końcu znajduje się słowniczek pojęć.
Recenzje innych książek znajdziecie TUTAJ.