Czy rzeczywiście ich brakuje, czy też przyzwyczajenie również w takiej kwestii do pójścia na łatwiznę pozwala nam oczekiwać, że autorytet się znajdzie sam, bądź ktoś go nam pokaże palcem?
kto się spodziewa czegoś szczególnie mądrego lub odkrywczego w tej chwili, tego pragnę wyprowadzić z błędu — nie mam ochoty na głębsze wynurzenia. zwykle trzeba przyjmować świat takim jaki jest. ale czasem nie zaszkodzi odrobinę się wysilić. no cóż ból jest wpisany w nasze istnienie, więc może zanim dotrzemy do naszego wnętrza i ukrytej tam wrażliwości, sięgnijmy do podstawowych potrzeb. bez czego nie możemy żyć? jedzenia?
proszę bardzo mamy podstawową wartość. szukam osób, którym ona nie jest obca. jaki powinien być w takim razie autorytet w tej dziedzinie? oczywiście musi lubić jeść, i nie jest do opcja domyślna, muszę widzieć jak to robi, czy się tym umie bawić, czy to go cieszy. ważne oczywiście jest, czy potrafi samodzielnie gotować, bo przecież jako autorytet ma mi coś przekazać. niedużo oczekuję, prawda? może więcej na początek nie trzeba. trzeba autorytetowi dać szansę się wykazać, niech zrobi to coś, co pociągnie innych za nim.
proszę bardzo mamy podstawową wartość. szukam osób, którym ona nie jest obca. jaki powinien być w takim razie autorytet w tej dziedzinie? oczywiście musi lubić jeść, i nie jest do opcja domyślna, muszę widzieć jak to robi, czy się tym umie bawić, czy to go cieszy. ważne oczywiście jest, czy potrafi samodzielnie gotować, bo przecież jako autorytet ma mi coś przekazać. niedużo oczekuję, prawda? może więcej na początek nie trzeba. trzeba autorytetowi dać szansę się wykazać, niech zrobi to coś, co pociągnie innych za nim.
w przedostatnim ostatnim przeglądzie jest przegląd programów kulinarnych różnej maści. nie wszystkie oglądałam. taki np. okrasa jest dla mnie za suchotniczy, jego wygląd wcale nie sugeruje, że coś co wykonuje robi dobrze. domową kawiarenkę obejrzałam raz, nie pamiętam nazwiska prowadzącego, ale nie kupuję go po prostu. pascal obezwładnia mnie swoim polskawym. pokazuje świetne tricki, ale od momentu, gdy goście zaczynają mu pomagać w kuchni staje się zupełnie niezjadliwy. ostatni hit tvp — baba miotająca się między dwoma kucharzami z gośćmi, którzy nie wiadomo, czy maja pomagać, czy przeszkadzać — autopromocja jakiejś gwiazdki? itd. itd.
kogo więc kupuję? makłowicza i lawson. za oblizywanie palców, za ludzki język i kształty. za to, że świetnie pasują do kuchni. za spontaniczną zabawę. za brak sterylności. i za to, że taką np. muffinkę mogę zjeść przy czytaniu, jak np. nigella.
janiolka, poniedziałek, 20 sierpnia 2007
komentarze archiwalne:
poswiatka 10 lat temu | Przybij 5 😀