„O chlebie. „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba…” (C. K. Norwid), 15 stycznia, godz. 18.00, Sala kolumnowa w gmachu Muzeum przy ul. W. Korfantego 34 w Bytomiu
kilka tygodni temu dostałam zaproszenie na wykład w muzeum górnośląskim w bytomiu. zaproszenia od nich dostaję co i rusz, aczkolwiek temat nie każdego spotkania skłania mnie do odwiedzenia ich murów. tym razem poszło łatwo, bo na warsztat wzięto dwa tematy niezwykle mnie interesujące, czyli kuchnię i literaturę. Autorka spotkań – Jolanta Zaczkowska zainspirowana wystawą Przy kuchennym stole – wnętrza i smaki kuchni śląskiej (którą mam nadzieję jeszcze opiszę), stworzyła nowy cykl spotkań pt. Literatura w kuchni. Kuchnia w literaturze. cel przyświecający tym spotkaniom, czyli upowszechnianie filozofii przygotowania, smakowania potraw i zatrzymania się na chwilę przy wspólnym stole, jest zbieżny z moim podejściem do kuchni. wspólny stół, przyjemność obcowania z drugim człowiekiem w trakcie czynności, jaką jest jedzenie, zmienia wartość jej prozaiczności.
tematem pierwszego spotkania był chleb. rzecz, bez której ciężko wyobrazić sobie najprostsze posiłki, w dodatku występujący na całym świecie.
z zaproszenia: Rozmowy o literaturze i kulinariach będą pretekstem do spopularyzowania literatury wysokiej i zachętą do eksperymentowania. Jedzenie skupia w sobie samą esencję tego kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Jedzenie jest także najbardziej społeczną aktywnością (…) – pisze Bogdan Białek w Charakterach. To co jemy i w jaki sposób jemy odzwierciedla nasz status społeczny, wyznanie i osobowość. […] Chcemy zwrócić uwagę na zmiany w menu Polaków na przestrzeni wieków i połączyć kulturę wysoką z kulturą kulinarną – tę drugą uznawaną, niesłusznie, za niższą i gorszą.
wykład wzbogacony był pokaz slajdów.
chleb i jego miejsce w literaturze stał się pretekstem do rozmowy o rodzinnych tradycjach, potrzebie zachowania tradycyjnych receptur oraz wpływie żywienia na zdrowie. w międzyczasie próbowaliśmy wypieków piekarni z kozłowej góry, która nie stosuje polepszaczy. a żeby chleb nie był za „suchy” mieliśmy michę smalcu przygotowanego własnoręcznie przez gospodynię wieczoru.
tematem następnego spotkania będzie bigos!