to coś dla tych, co nie potrafią robić ciast (a przynajmniej tak im sie wydaje)
placek ze śliwkami – składniki:
a) wersja dla tych co potrafia piec:
ciasto: 1,5 szkl. maki, 0,5 kostki masla, 1 jajko, 2 lyzki cukru; make przesiac, wrzucic oziebione maslo, i siekac nozem, az kawaleczki ciasta beda mialy wielkosc grochu. wtedy wbic jajko, i szybko wyrobic, i do lodowki na przynajmniej pol godziny. po tym czasie ciasto rozwalkowac, wylozyc nim wysmarowana maslem i posypana bulka tarta tortownice lub forme do tart. widelcem zrobic w nim troche dziurek, bo bedzie sie podnosic. lekko zezlocic w temp. 180O. wyjac z piekarnika, ulozyc na nim sliwki, i z powrotem do piekarnika, by dopiec.
nadzienie: sliwki bez pestek – troche wiecej jak 0,5 kg
krem: utrzeć 30 g mąki, 80 g cukru, cukier waniliowy, 2 jajka i łyżkę masła. Zagotować szklankę mleka i rozprowadzić nim utarte składniki. Znów na małym ogniu cały czas mieszając rózgą doprowadzić do zgęstnienia.
na upieczone ciasto wylozyc krem, i mozna zabierac sie konsumpcji.
b) wersja dla tych co nie potrafia piec:
ciasto: w sklepie w zamrazarkach (to tam, gdzie trzymaja mrozonki) jest gotowe ciasto, najczesciej francuskie, ale bywa tez kruche. opakowanie jest dlugie, tak jakby w srodku bylo spaghetti. przygotowac wg przepisu na opakowaniu. na to sliweczki.
nadzienie: sliwki – jw.
krem: do karpatki w proszku, przygotowac wg przepisu na opakowaniu.
dalsze postepowanie jw.
nie wiem czemu idac rano do pracy myslalam, ze takie ciasto powinien zjesc ::mowiak::
poniedziałek, 11 października 2004, janiolka
komentarze archiwalne:
fajna ta wersja z dwoma przepisami! Ja mam wybór: Jak mi sie będzie chciało, to zrobie pierwsze, jak nie- to drugie 🙂
Upiekłam właśnie ciasto ze sliwkami, wrzucę w niedzielę, bo wyjeżdżam…