tradycyjnie o dniu pizzy przypomniałam sobie już po nim. ostatnio jednak na wieczorek filmowy robiłam razową focaccię, na powierzchni której porozrzucałam grudki pesto bazyliowego i posypałam mozzarellą.
dla miłośników włoskiego pieczywka mam jeszcze dwie niezupełnie klasyczne propozycje focacci:
– z wiśniami i rozmarynem,
– z figami i kaparami
focaccia razowa z pesto i mozarellą
- 40 dkg mąki pszennej razowej typ 1850,
- 3 dkg świeżych drożdży,
- 1 łyżka + 1 szkl. ciepłej wody,
- 1 łyżka cukru,
- 2 łyżki oliwy,
- 1 łyżeczka soli,
- mały słoiczek pesto,
- 10 dkg mozzarelli
pokruszone drożdże wymieszać z cukrem i 1 łyżką ciepłej wody i odstawić, aż zaczną „pracować”, czyli na ich powierzchni pojawią się pęcherzyki. wymieszać z mąką, wodą, oliwą i solą, zagnieść ciasto i odstawić przykryte ściereczką, w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość. następnie rozwałkować na dużej blasze i odstawić do ponownego wyrośnięcia (wystarczy ok. 30 minut). w odstępach, co 4 cm zrobić w cieście dołki. piec przez 20 minut w 180 st. C. na gorącej focacci rozrzucić łyżeczką grudki pesto i posypać mozzarellą. wstawić na chwilę do piekarnika, aż się ser rozpuści*.
* ostatnio czytałam, że to się sprawdza w przypadku mozzarelli z mleka krowiego. jeśli się trafi na prawdziwą z mleka bawolego, to nie należy jej rozpuszczać w piekarniku, bo puści wodę, której ma w sobie znacznie więcej od tych z mleka krowiego. jest tak delikatna, że do całkowitego rozpuszczenia wystarczy jej kontakt z gorącą powierzchnią potrawy.