pogoda taka, że… można i śledzi się najeść (choć akurat mi ciepło w tym nie przeszkadza). te w wykonaniu mojej mamy wykorzystują oprócz marynowanych grzybów również ich dobrą zalewę. jak się przed chwilą dowiedziałam przepis ponad trzydziestoletni – przekazany dalej 😉
śledzie z marynowanymi grzybami
4 pojedyncze solone płaty śledzia, 1 słoiczek marynowanych grzybów (tu kołpaki), 1 cebula, olej do smażenia
jeśli śledzie są mocno słone, to należy je zalać na kilka godzin mlekiem, po czym opłukać, osuszyć i pokroić na 2-3 cm paski. cebulę pokroić w półkrążki i zeszklić w takiej ilości oleju, żeby starczyło na zalanie śledzi. do gorącej cebuli wrzucić grzyby i wlać tyle zalewy, żeby uzyskać odpowiednią kwaśność. po ostudzeniu zalać śledzie i pozostawić na noc do przegryzienia się smaków.
śledzie w oleju
4 pojedyncze solone płaty śledzia, 1 cebula, olej
jeśli śledzie są mocno słone, to należy je zalać na kilka godzin mlekiem, po czym opłukać, osuszyć i pokroić na 2-3 cm paski. cebulę pokroić w półkrążki. śledzie przykryć cebulą, zalać olejem i pozostawić na noc do przegryzienia się smaków.