czyli rosół. trochę inny niż nasz tradycyjny – przez ugotowanie w nich kulek nieklarowny, ale ponoć taki ma być. i nawet jeśli jest bez kulek, to gotuje się w nim makaron.
jeśli nie macie smalcu z gęsi, można wykorzystać tłuszcz kurczaka, który pozyskuje się na dwa sposoby: albo odrywając od porcji mięsa i gromadzić w zamrażalniku, a potem przetopić, jak tłuszcz gęsi (o wytapianiu gęsiego smalcu pisałam w ubiegłym tygodniu). lub przy każdym przygotowaniu rosołu, po jego schłodzeniu w lodówce, pieczołowicie zebrać tłuszcz z powierzchni zupy.
kulki z macy w rosole
rosół
- elementy z luzowania gęsi (skrzydła + szyja + korpus + podroby) lub kura rosołowa,
- 3 cebule,
- 3 marchwie,
- 3 łodygi selera naciowego,
- 3 ząbki czosnku,
- 3 liście laurowe,
- 1 łyżeczka suszonego tymianku,
- sól, pieprz,
- mały pęczek natki
kulki z macy
- 180-200 g macy (w zależności od producenta są różnej wielkości opakowania),
- 4 jajka,
- 4 łyżki smalcu z gęsi lub z kurczaka,
- 1 łyżeczka soli,
- mielony pieprz
fragmenty gęsi zalać wodą, tak by woda sięgała około 10 cm powyżej nich. zagotować i zszumować. gotować przynajmniej pół godziny. dodać warzywa i przyprawy. gotować dalej na wolnym ogniu około godziny. posolić dopiero pod koniec. zawartość garnka odcedzić. marchew można pokroić i dodać z powrotem. w trakcie gotowania bulionu przygotować kulki: macę drobno pokruszyć pokruszyć. jajka dobrze ubić, dodać smalec, ponownie ubijać, aż całkowicie się rozprowadzi, przyprawić solą i pieprzem. dodać macę, wymieszać. jeśli masa jest za gęsta i nieplastyczna, to można dolać jeszcze odrobinę wody. odstawić pod przykryciem na minimum 30 minut do lodówki (wg Nigelli Lawson można również na całą noc). formować kulki nabierając po 2 łyżeczki herbaciane masy, rękoma zamoczonymi w zimnej wodzie. kulki wrzucić na wrzący rosół, od wypłynięcia gotować 30 minut na małym ogniu. podawać posypane natką.