przy sobotniej pogodzie okazało się nie lada wyzwaniem dla uczestników pokazu grillowania – ze zgłoszonych osób było nas 2+ 1 dzieć. nie jest to może najlepsze miejsce do poruszania tego tematu, ale zadziwia mnie podejście ludzi, które obserwuję nie pierwszy raz, i nie wiem, czy wynika to z ogólnego braku szacunku dla innych ludzi, czy też to kwestia niewielkiego zaangażowania w inicjatywy, które nie wymagają wkładu finansowego…
w każdym bądź razie, była Bernika z rodziną i ona ten pokaz prowadziła, była też Magda kucharzy, jako opiekun przedsięwzięcia. byłyśmy my – 3 i była też góra jedzenia, którą byli częstowani przechodnie, a i tak zostało jeszcze na drogę do domu 😉
po prezentacji kulistego grilla, marynat i zamarynowanego mięska przyszła pierwsza porcja kalorii na rozgrzewkę, czyli bruschetta.
w międzyczasie na grillu wylądowały żeberka marynowane w kawie
oraz skrzydełka marynowane w coli, potem natarte miodem i musztardą.
Karkówka piekła się już przed naszym przyjściem. Ale to z tego względu, że ważyła prawie 2 kg i potrzebowała około 2 godzin na upieczenia. Przy okazji jej upieczenie na grillu było możliwe dzięki jego specyficznemu kształtowi i posiadanie pokrywy. Dzięki czemu w środku wytwarzają się warunki podobne do panujących w piekarniku.
do tego sałatki: ziemniaczana i z grillowanymi tortillami
w czasie oczekiwania na mięso skubaliśmy faszerowany chleb, również z grilla
do tego jeszcze zgrabne hamburgery
I przyszedł czas na desery. Przy przygotowywaniu pieczonych bananów przypadkowy przechodzień urządził mini pokaz obierania i krojenia bananów bez dotykania tego owocu dłońmi.
a tak wyglądał banan nadziany gorzką czekoladą
i clou pokazu, czyli suflet również pieczony na grillu
objedzone i z zestawem nowych przepisów wróciłyśmy do domów 🙂
a na facebooku można obejrzeć znacznie więcej zdjęć.
Komentarze archiwalne
bernadeta75 6 lat temu|świetna relacja pozdrawiam.