kilka dni temu Adrijah zaprosiła mnie do swojej akcji kulinarnej „nakarm cukrzyka jesienią”. nie poczułam przy tym temacie jakiegoś szczególnego podekscytowania, zwłaszcza że (przyznaję się) sprawdzanie indeksu glikemicznego nie leży w moich nawykach, o spektakularnej wpadce pisałam już podając przepis na sałatkę z buraków hotelu „europa”, w dodatku cierpię na chroniczną niechęć do jakichkolwiek diet. ale myśl o żywieniu cukrzyków została mi zaszczepiona gdzieś w podświadomości, bo gdy wyciągnęłam z szafki suszoną fasolę zaczęłam się zastanawiać jaki indeks glikemiczny może posiadać.
dla porządku:
czarna fasola | 35 |
papryka (czerwona, zielona, żółta) | 15 |
papryczka chilli | 15 |
pomidory | 30 |
cebula | 15 |
czosnek | 30 |
gulasz z czarnej fasoli i kurczaka
2-3 ćwiartki kurczaka lub 2 piersi, 1 cebula, 2 ząbki czosnku, 25 dkg suchej czarnej fasoli, 80 dkg pomidorów, 2 duże czerwone papryki, 1 świeża papryczka chilli, 0,5 l bulionu z kurczaka, 2 łyżki kuminu, 0,5 szkl. posiekanej kolendry lub 2 łyżeczki suchej i pół pęczka natki pietruszki, sól, 2 łyżki oleju do smażenia
fasolę namoczyć dzień wcześniej. wymienić wodę i ugotować bez soli, odcedzić. jeśli użyte będą ćwiartki kurczaka to należy usunąć kości, jeśli zaś piersi to od razu można je pokroić w paski lub niedużą kostkę. usmażyć je na oleju. łyżką cedzakową wyjąć mięso z garnka. cebulę pokroić i wrzucić na pozostały tłuszcz. zeszklić i dodać posiekany drobno czosnek. po około minucie dodać pokrojoną w kostkę paprykę słodką i drobno posiekane chilli. dodać ugotowaną fasolę, pomidory pokrojone z kostkę, bulion, kumin i suszoną kolendrę (świeżą dodać dopiero na koniec). gotować ok. 30 minut na małym ogniu. doprawić solą, dodać świeżą kolendrę lub natkę pietruszki.