poszukiwanie zwykłej kaszy kukurydzianej było nie lada wyzwaniem. więc podejrzewałam, że kupno komosy ryżowej nie będzie łatwiejsze. ale okazało się zupełnie inaczej – wystarczył pierwszy z brzegu sklep ze zdrową żywnością i ta-dam! pewnie tak samo byłoby, gdybym szukała tam kaszę…
jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i smakiem i łatwością obróbki quinoi. minusem jest cena, ale rozumiem, że to koszt importu z boliwii 😉
sałatka na ciepło z quinoa
15 dkg quinoa, 1 brokuł, 1 cebula, 1 upieczona/usmażona/ugotowana pierś z kurczaka, pęczek koperku, sok z połowy cytryny, 4 łyżki oliwy, sól, biały pieprz, oliwa do smażenia
pokrojoną drobno cebulę zeszklić na oliwie. nasiona quinoa opłukać na gęstym sicie, żeby zmyć gorzką warstwę ochronną. dodać do cebuli. podlać gorącą wodą (1:2, 1 część nasion, 2 wody) i gotować 15 min. brokuł podzielony na różyczki ugotować w międzyczasie. pierś kurczaka pokroić w paski. wszystkie składniki wymieszać razem. polać sosem zrobionym z soku z cytryny i oliwy, z dużą ilością soli i pieprzu. posypać posiekanym koperkiem.