w sobotę przypomniałam sobie o słonecznym weekendzie pochłaniając deser przygotowany przez siostrę mentalną. a gdy krążyłyśmy wzdłuż pól, to natrafiłyśmy na dzikie maliny. kilka trafiło się już dojrzałych. ich smak jest niepowatarzalny.
deser bezowo-malinowy
- pokruszone bezy,
- bita śmietana,
- lekko zamrożone maliny
w podanej wyżej kolejności układać w salaterce lub pucharku warstwy. i zjadać bez namysłu 😉
janiolka, środa, 20 czerwca 2007