nie pierwszy raz szynka pojawia się u mnie w formie pieczeni z jednego zasadniczego powodu – rodzinnie mamy słabość do pieczonego mięsa jako wędliny na kanapkach.
szynka występowała już w wersjach:
– szynka nadziewana figami
– pieczona szynka peklowana glazurowana
– szynka pieczona z sokiem jabłkowym
pieczona szynka z cząbrem
1-1,5 kg surowej szynki bez skóry, 1 czubata łyżeczka soli i pieprzu, 1 łyżka suszonego cząbru, główka czosnku, 1-2 cebule, 1 łyżka oleju, bawełniany sznurek
sól, pieprz i cząber wymieszać i natrzeć mięso. odstawić pod przykryciem na noc. następnego dnia związać bawełnianym sznurkiem (dla nadania ładniejszego kształtu) i ułożyć w brytfance. czosnek podzielić na ząbki i pozostawiając w łuskach ułożyć wokół mięsa. obraną cebulę podzielić na ćwiartki i też ułożyć przy mięsie. mięso polać łyżką oleju. piec pod przykryciem 1,5-2 godziny w 180 st. C, przewracając dwa razy w trakcie pieczenia. jeśli z szynki nie zacznie wypływać płyn, to należy mięso podlać połową szklanki wody.
przy podawaniu mięsa na gorąco, sos można lekko zagęścić mąką, jeśli ktoś lubi bardziej zawiesiste, lub zmiksować go z upieczoną cebulą.
przy podawaniu mięsa na zimno, upieczony czosnek idealnie nadaje się do posmarowania kromeczki chleba. bez problemu daje się wycisnąć z łupiny i ma całkowicie kremową konsystencję.