poprzednim razem podając przepis na pieczone klopsiki, zachęcałam was do ich przygotowania zwracając uwagę, że to mniej absorbujące niż tradycyjne smażenie kotletów mielonych. zdanie podtrzymuję, aczkolwiek proponuję zrobić je zupełnie inaczej, śmiało eksperymentując ze składnikami, które zupełnie się z łączeniem z mięsem nie kojarzą. a samo danie zaliczyłabym do tych zabawnych, w stylu szynki gotowanej w coli.
z ciekawostek kulinarnych, dostałam ostatnio dym w płynie. u nas zupełna nowość, w ameryce pojawił się koło 1940 roku. przyznam, że bardzo obawiałam się jego składu, a tam o dziwo jedynie woda i dym. po pierwszych próbach stwierdzam, że świetnie aromatyzuje.
pieczone klopsiki z dymnym sosem
- 0,5 kg mielonego mięsa wieprzowo-wołowego,
- 1 szkl. płatków owsianych,
- 1 tubka słodkiego mleka skondensowanego (ok. 150 g),
- sól
sos:
- 1 szkl. ketchupu,
- 1/4 szkl. brązowego cukru,
- 1 łyżeczka wędzonej papryki,
- 1 łyżka dymu w płynie (opcjonalnie),
- suszona ostra papryka
Składniki sosu zagotuj i odstaw do przestudzenia. Składniki klopsików dokładnie wyrób. Piekarnik rozgrzej do 175 st. C. Formuj klopsy większe niż piłeczki pingpongowe. Ułóż je w naczyniu żaroodpornym, polej sosem i piecz 45 minut.